3 posters
KOMNATA GŁÓWNA
Nyks- Lepiej nie zadzierać
- Liczba postów : 1981
Join date : 02/01/2015
Age : 30
Skąd : Z małej, zapuszczonej wiochy...
- Post n°126
Re: KOMNATA GŁÓWNA
- Twoi oprawcy odpowiedzą przede mną, za to co ci zrobili - zapewnił, zerkając w jej oczy. Kiedy rozległ się donośny pisk Vanessy, Kruk wyrężuł słuch. - Moi synowie od zawsze byli dzicy - odpowiedział jej przedwieczny. Nie powiedział jej, co jest tego powodem. Wolał, by nie zmieniała o nim zdania, dzięki błędom, jakie popełnił przed wiekami. - Jednak mają szacunek do kobiet - dodał, uśmiechając się pod nosem. - Daj minutę... - mruknął, wymawiając szybkie zaklęcie, dzięki któremu widział co się tam dzieje. - Jeden z moich synów, wywołał deszcz w łazience, przylegającej do komnaty, w której spali Vanessa z Alexandrem. A dokładniej, to jeszcze ją zatrzasnął w środku - pokręcił głową w niedowierzeniu. - Widocznie czymś podpadła, iź postanowił odpłacić się takim... psikusem. Takie zaklęcie nie trwa za długo.
Selene- Dręczyciel
- Liczba postów : 2121
Join date : 01/01/2015
Age : 39
Skąd : Piękna kraina zabita deskami
- Post n°127
Re: KOMNATA GŁÓWNA
Otworzyła szerzej oczy, w niedowierzaniu kręcąc głową.
- Nie powinieneś zareagować? Tłumaczenie, że pewnie sobie zasłużyła to marne tłumaczenie. To tak jakby ciebie ponownie ktoś zakopał, bo powiedziałeś lub zrobiłeś coś, co silniejszemu od ciebie się nie spodobało, a Vanessa, przypominam przyszła tu by cię ostrzec i ci pomóc. Masz zamiar bezczynnie siedzieć i nic nie zrobić? W takim razie ja zrobię!
------------------> Pokój Vanessy / Jane.
- Nie powinieneś zareagować? Tłumaczenie, że pewnie sobie zasłużyła to marne tłumaczenie. To tak jakby ciebie ponownie ktoś zakopał, bo powiedziałeś lub zrobiłeś coś, co silniejszemu od ciebie się nie spodobało, a Vanessa, przypominam przyszła tu by cię ostrzec i ci pomóc. Masz zamiar bezczynnie siedzieć i nic nie zrobić? W takim razie ja zrobię!
------------------> Pokój Vanessy / Jane.
Nyks- Lepiej nie zadzierać
- Liczba postów : 1981
Join date : 02/01/2015
Age : 30
Skąd : Z małej, zapuszczonej wiochy...
- Post n°128
Re: KOMNATA GŁÓWNA
Kalona nie zdążył odezwać się nawet słowem. Westchnął cicho, pośpiesznie narzucając na siebie spodnie. W drodze zakładając koszulę, skierował się w stronę komnaty.
---> Komnata V / Kalona
---> Komnata V / Kalona
Selene- Dręczyciel
- Liczba postów : 2121
Join date : 01/01/2015
Age : 39
Skąd : Piękna kraina zabita deskami
- Post n°129
Re: KOMNATA GŁÓWNA
<----------- Jadalnia / Jane
Weszła do pokoju natychmiast kierując się do sypialni. Położyła się na łóżku, próbując się wyciszyć. Ponownie zaczęło się jej kręcić w głowie. Na stoliku obok leżał laptop. Niepewnie przyciągnęła go do siebie po czym zaczęła przeglądać stronę pobliskiego szpitala. Po chwili umówiła się na wizytę, zamknęła komputer i cicho westchnąwszy, ułożyła się wygodnie, przykładając dłonie do swojego brzucha.
Weszła do pokoju natychmiast kierując się do sypialni. Położyła się na łóżku, próbując się wyciszyć. Ponownie zaczęło się jej kręcić w głowie. Na stoliku obok leżał laptop. Niepewnie przyciągnęła go do siebie po czym zaczęła przeglądać stronę pobliskiego szpitala. Po chwili umówiła się na wizytę, zamknęła komputer i cicho westchnąwszy, ułożyła się wygodnie, przykładając dłonie do swojego brzucha.
Nyks- Lepiej nie zadzierać
- Liczba postów : 1981
Join date : 02/01/2015
Age : 30
Skąd : Z małej, zapuszczonej wiochy...
- Post n°130
Re: KOMNATA GŁÓWNA
<--- Jadalnia / Kalona
Przedwieczny po krótkiej wędrówce korytarzami, znalazł się przed komnatą. Ustał, wsłuchując się w bicia serc oraz w oddech kobiety. Na szczęście był miarowy, więc odetchnął z ulgą. Otworzył drzwi, jednak cicho i delikatnie, by nie spłoszyć, lub ewentualnie obudzić, ukochanej. Widząc ją leżącą na łóżku podszedł do niej spokojnym krokiem. Ułożył się obok, po czym delikatnie przyciągnął elfkę do siebie, wtulając ją do swojej piersi.
- Jak się czujesz? - zapytał się półszeptem. - Może potrzeba ci czegoś, kochanie? - zagadnął, starając się jakkolwiek pomóc.
Przedwieczny po krótkiej wędrówce korytarzami, znalazł się przed komnatą. Ustał, wsłuchując się w bicia serc oraz w oddech kobiety. Na szczęście był miarowy, więc odetchnął z ulgą. Otworzył drzwi, jednak cicho i delikatnie, by nie spłoszyć, lub ewentualnie obudzić, ukochanej. Widząc ją leżącą na łóżku podszedł do niej spokojnym krokiem. Ułożył się obok, po czym delikatnie przyciągnął elfkę do siebie, wtulając ją do swojej piersi.
- Jak się czujesz? - zapytał się półszeptem. - Może potrzeba ci czegoś, kochanie? - zagadnął, starając się jakkolwiek pomóc.
Selene- Dręczyciel
- Liczba postów : 2121
Join date : 01/01/2015
Age : 39
Skąd : Piękna kraina zabita deskami
- Post n°131
Re: KOMNATA GŁÓWNA
- Jestem tylko zmęczona - odparła, wtulając się w jego ramiona. - Chociaż mam ochotę na spacer. Poszłabym gdzieś daleko. Z dala od tego hałasu i zgiełku - odparła, cicho wzdychając. - Jak wytrzymałeś tyle czasu z ich temperamentami? - zamruczała.
Nyks- Lepiej nie zadzierać
- Liczba postów : 1981
Join date : 02/01/2015
Age : 30
Skąd : Z małej, zapuszczonej wiochy...
- Post n°132
Re: KOMNATA GŁÓWNA
- Hm. Chyba znam odpowiednie miejsce, kochanie - Kalona uśmiechnął się tajemniczo, po czym zerknął na ukochaną kątem oka. - Choć - dodał, biorąc ją na ręce, po czym wyszedł na taras, gdzie wzbił się w powietrze.
---> O tu ^^ / Jane i Kalona
---> O tu ^^ / Jane i Kalona
Selene- Dręczyciel
- Liczba postów : 2121
Join date : 01/01/2015
Age : 39
Skąd : Piękna kraina zabita deskami
- Post n°133
Re: KOMNATA GŁÓWNA
<------------ Salon / Jane i Kalona
Weszła do pokoju, wolno kierując się do fotela, na który niemal opadła, łapiąc się za skronie. W jej uszach ciągle rozbrzmiewały niezrozumiałe dla niej słowa.
- Zdrzemnij się... Sen dobrze ci zrobi.
Weszła do pokoju, wolno kierując się do fotela, na który niemal opadła, łapiąc się za skronie. W jej uszach ciągle rozbrzmiewały niezrozumiałe dla niej słowa.
- Zdrzemnij się... Sen dobrze ci zrobi.
Nyks- Lepiej nie zadzierać
- Liczba postów : 1981
Join date : 02/01/2015
Age : 30
Skąd : Z małej, zapuszczonej wiochy...
- Post n°134
Re: KOMNATA GŁÓWNA
Kalona skierował się za ukochaną, po czym wszedł za nią do komnaty. Kiedy tylko znalazł się w środku, zdjął koszulę i spojrzał na swoje odbicie w lustrze, by zerknąć czy rana nie zaczęła się powiększać lub wyglądać jakkolwiek inaczej. Widząc jednak że nie dzieje się z nią nic, poza dodatkowymi dwiema czy trzema, i to ledwie widocznymi żyłkami, westchnął cicho, stwierdzając również że nie czuje się jakoś inaczej, po czym spojrzał na Jane, która zapadła się w fotelu. Podszedł do niej z niewielkim uśmiechem wymalowanym na ustach, bowiem po prostu chciał by i ona się uśmiechnęła, po czym wziął ją na ręce i przeniósł na łóżko. Wygodnie ułożył elfkę na miękkim posłaniu, po czym sam ułożył się obok i wtulił mocno ukochaną do siebie, wsuwając nos w jej włosy.
- Kochanie... - szepnął, całując ją w głowę. - Pobladłaś - zerknął na nią z troską. - Dobrze się czujesz? Może mógłbym coś dla ciebie zrobić?
- Kochanie... - szepnął, całując ją w głowę. - Pobladłaś - zerknął na nią z troską. - Dobrze się czujesz? Może mógłbym coś dla ciebie zrobić?
Selene- Dręczyciel
- Liczba postów : 2121
Join date : 01/01/2015
Age : 39
Skąd : Piękna kraina zabita deskami
- Post n°135
Re: KOMNATA GŁÓWNA
Jane wtulona w jego ramiona, milczała. Było jej cholernie przykro i zastanawiała się cały czas, jakie konsekwencje przyniesie za sobą ukąszenie węża.
- Tak... - mruknęła. - Chcę abyś napił się jeszcze mojej krwi. Nie zaszkodzi a może opóźni działanie jadu. Nie protestuj proszę. Ja czuję się dobrze - skłamała, przenosząc spojrzenie na trzy gryfy, które nagle zapaliły się w pokoju, leniwie rozkładając się pod łóżkiem.
- Tak... - mruknęła. - Chcę abyś napił się jeszcze mojej krwi. Nie zaszkodzi a może opóźni działanie jadu. Nie protestuj proszę. Ja czuję się dobrze - skłamała, przenosząc spojrzenie na trzy gryfy, które nagle zapaliły się w pokoju, leniwie rozkładając się pod łóżkiem.
Nyks- Lepiej nie zadzierać
- Liczba postów : 1981
Join date : 02/01/2015
Age : 30
Skąd : Z małej, zapuszczonej wiochy...
- Post n°136
Re: KOMNATA GŁÓWNA
Kiedy Jane poprosiła, by znów się nią pożywił, zerknął na jej piękną, acz zatroskaną twarz. Pocałował ją w skroń delikatnie, a kiedy zauważył pojawienie się gryfów, również zerknął w ich stronę. Uśmiechnął się pod nosem na ten widok, bowiem zwierzęta były majestatyczne i piękne, a ich ciche pomruki koiły nerwy, podobnie jak światłość, którą emanowały. Znów zerknął na Jane badawczo, przesuwając dłonią po jej włosach.
- Kochanie, nie chciałbym zaszkodzić maleństwu - odpowiedział nieco niepewnie, jednak widząc jej spojrzenie postanowił spełnić jej prośbę. Ujmując delikatnie jej dłoń, przesunął nosem po jej ramieniu, po czym zerkając przepraszająco w jej oczy, nadgryzł jej nadgarstek i upił niewielką ilość szkarłatnej cieczy. Kiedy skończył, delikatnie i troskliwie pocałował miejsce gdzie przed chwilą były jego zęby, a te sekundę potem się zaleczyło. - Nie zasługuję na ciebie, Aniele - szepnął, wtulając twarz w jej gęste włosy.
- Kochanie, nie chciałbym zaszkodzić maleństwu - odpowiedział nieco niepewnie, jednak widząc jej spojrzenie postanowił spełnić jej prośbę. Ujmując delikatnie jej dłoń, przesunął nosem po jej ramieniu, po czym zerkając przepraszająco w jej oczy, nadgryzł jej nadgarstek i upił niewielką ilość szkarłatnej cieczy. Kiedy skończył, delikatnie i troskliwie pocałował miejsce gdzie przed chwilą były jego zęby, a te sekundę potem się zaleczyło. - Nie zasługuję na ciebie, Aniele - szepnął, wtulając twarz w jej gęste włosy.
Selene- Dręczyciel
- Liczba postów : 2121
Join date : 01/01/2015
Age : 39
Skąd : Piękna kraina zabita deskami
- Post n°137
Re: KOMNATA GŁÓWNA
- Proszę cię nie mów tak kochanie - szepnęła wtulając się mocniej w jego ramiona. - To ja nie zasługuję na kogoś takiego jak ty. Jak sądzisz, może Eva również powinna napić się mojej krwi? Elfia krew leczy, a moja jest zmieszana z krwią małej prześmiewczyni. To z pewnością w jakiś sposób zniweluje działanie jadu, choć w minimalny sposób. Jak myślisz czym były te węże? Czym was poczęstowała?
Nyks- Lepiej nie zadzierać
- Liczba postów : 1981
Join date : 02/01/2015
Age : 30
Skąd : Z małej, zapuszczonej wiochy...
- Post n°138
Re: KOMNATA GŁÓWNA
Kalona zamyślił się na chwilę, zerkając na ukochaną ze spokojem, analizując to, co zasugerowała. Mimowolnie przesunął dłonią po ukąszeniu, próbując wyczuć to, jak się zmieniał. Jego ukąszenie jednak nie zmieniało się w takim tempie, jak to na szyi Evy, ale można było już zauważyć, że delikatnie się rozlało. Nie była to co wielka zmiana, bowiem krew Jane doskonale hamowała działanie jadu.
- Kochanie, jesteś najcudowniejszym darem, jaki otrzymałem od losu - odparł, całując ją w skroń. - Nie mów, że na mnie nie zasługujesz, bowiem jesteś ideałem więc na to, co idealne - dodał, zerkając w jej oczy. Kiedy zasugerowała, iż i Eva powinna się pożywić z westchnieniem przytaknął. - Mam tylko nadzieję, że nie zaszkodzi to maleńkiej - westchnął, zerkając na nią pytająco. - Chcesz iść do niej, czy mam ją poprosić tutaj? - zapytał się, zerkając na elfkę i gładząc ją po włosach. - Może lepiej niech przyjdzie tu... Przyda jej się chwila względnej ciszy i spokoju - zadecydował po chwili z westchnieniem, przekazując telepatyczną wiadomość synowi, którego właśnie usłyszał z salonu. Pocałował następnie Jane w skroń i spróbował poszukać odpowiedzi na jej kolejne pytanie. - Szczerze powiem, iż jestem bezradny i nie mam pojęcia. Jedno jest pewne, iż nie pozbawi to nas życia. Osłabi, owszem, ale nie zabije - zamyślił się na chwilę. - Możliwe też, że jest tu ukryte swoiste zaklęcie lokalizujące. Mogę tylko gdybać - westchnął w swej bezradności, po czym wtulił ukochaną mocniej w ramiona i pocałował ją w miękkie włosy. - Wszystko się ułoży, moja droga. Już niedługo - zapewnił szeptem.
- Kochanie, jesteś najcudowniejszym darem, jaki otrzymałem od losu - odparł, całując ją w skroń. - Nie mów, że na mnie nie zasługujesz, bowiem jesteś ideałem więc na to, co idealne - dodał, zerkając w jej oczy. Kiedy zasugerowała, iż i Eva powinna się pożywić z westchnieniem przytaknął. - Mam tylko nadzieję, że nie zaszkodzi to maleńkiej - westchnął, zerkając na nią pytająco. - Chcesz iść do niej, czy mam ją poprosić tutaj? - zapytał się, zerkając na elfkę i gładząc ją po włosach. - Może lepiej niech przyjdzie tu... Przyda jej się chwila względnej ciszy i spokoju - zadecydował po chwili z westchnieniem, przekazując telepatyczną wiadomość synowi, którego właśnie usłyszał z salonu. Pocałował następnie Jane w skroń i spróbował poszukać odpowiedzi na jej kolejne pytanie. - Szczerze powiem, iż jestem bezradny i nie mam pojęcia. Jedno jest pewne, iż nie pozbawi to nas życia. Osłabi, owszem, ale nie zabije - zamyślił się na chwilę. - Możliwe też, że jest tu ukryte swoiste zaklęcie lokalizujące. Mogę tylko gdybać - westchnął w swej bezradności, po czym wtulił ukochaną mocniej w ramiona i pocałował ją w miękkie włosy. - Wszystko się ułoży, moja droga. Już niedługo - zapewnił szeptem.
Ruda- Maniak
- Liczba postów : 817
Join date : 01/04/2015
Age : 40
Skąd : Kraj kurewstwem i miodem płynący
- Post n°139
Re: KOMNATA GŁÓWNA
<---------- Salon III / Lefran&Eva
Lefran delikatnie zapukał do drzwi, po czym wszedł do środka nie czekając na odpowiedź i od razu podszedł z Evą bliżej, zatrzymując się kilka kroków przed Jane i Kaloną. Spojrzał na parę zdesperowanym wzrokiem, błagającym o pomoc.
- Jeżeli coś jej się stanie, ja chyba oszaleję... - powiedział cicho, całując wampirzycę w czoło.
Lefran delikatnie zapukał do drzwi, po czym wszedł do środka nie czekając na odpowiedź i od razu podszedł z Evą bliżej, zatrzymując się kilka kroków przed Jane i Kaloną. Spojrzał na parę zdesperowanym wzrokiem, błagającym o pomoc.
- Jeżeli coś jej się stanie, ja chyba oszaleję... - powiedział cicho, całując wampirzycę w czoło.
Selene- Dręczyciel
- Liczba postów : 2121
Join date : 01/01/2015
Age : 39
Skąd : Piękna kraina zabita deskami
- Post n°140
Re: KOMNATA GŁÓWNA
Jane odwróciła spojrzenie w kierunku drzwi, skąd dobiegło ją ciche pukanie. Po chwili do pokoju weszli Lefran wraz z Evą. Wysłuchała prześmiewcy cicho wzdychając, po czym wolno wstała z miejsca i podeszła do pary.
- Tak się składa Lefran, że jak jemu się coś stanie - wskazała na przedwiecznego. - To ja także oszaleję, więc doskonale wiem, co czujesz - odparła łagodnym tonem. - Ty kochasz ją, ja jego... więc spróbujmy nie panikować i jakoś przez to przejść - dodała, wysuwając nadgarstek w kierunku Evy. - Napij się Evo... Nie zaszkodzi, a może chociaż troszkę pomoże - dodała, zerkając na Kalonę. - Myślę, że nie powinno zaszkodzić Karen. W końcu to tylko kilka kropel. Mam nadzieję, że uda nam się przynajmniej opóźnić plany tej całej Glorii.
- Tak się składa Lefran, że jak jemu się coś stanie - wskazała na przedwiecznego. - To ja także oszaleję, więc doskonale wiem, co czujesz - odparła łagodnym tonem. - Ty kochasz ją, ja jego... więc spróbujmy nie panikować i jakoś przez to przejść - dodała, wysuwając nadgarstek w kierunku Evy. - Napij się Evo... Nie zaszkodzi, a może chociaż troszkę pomoże - dodała, zerkając na Kalonę. - Myślę, że nie powinno zaszkodzić Karen. W końcu to tylko kilka kropel. Mam nadzieję, że uda nam się przynajmniej opóźnić plany tej całej Glorii.
Nyks- Lepiej nie zadzierać
- Liczba postów : 1981
Join date : 02/01/2015
Age : 30
Skąd : Z małej, zapuszczonej wiochy...
- Post n°141
Re: KOMNATA GŁÓWNA
Kalona nie zdążył nawet odpowiedzieć na pukanie, jak Lefran z Evą weszli już do środka. Kruk niemal natychmiast zerknął na rozlane bardziej niż u niego ukąszenie, po czym spojrzał na Jane kątem oka i skinął krótko głową.
- Ufam ci - szepnął, całując ją w skroń.
Mikaelsonówna nie do końca wiedziała, czy to jej w istocie pomoże. Rzuciła ukradkowe spojrzenie na szyję przedwiecznego, jednak widząc że ukąszenie jest bez wątpienia mniejsze, niż te na jej szyi, postanowiła zaufać im, dlatego też delikatnie ujęła rękę Jane, którą delikatnie nadgryzła, by upić kilka niewielkich łyków szkarłatnej cieczy.
- Dziękuję - szepnęła, wymuszając na sobie delikatny uśmiech i zerkając na Jane. - Mam nadzieję, że cała ta sytuacja niedługo się uspokoi - westchnęła cicho pod nosem.
- Ufam ci - szepnął, całując ją w skroń.
Mikaelsonówna nie do końca wiedziała, czy to jej w istocie pomoże. Rzuciła ukradkowe spojrzenie na szyję przedwiecznego, jednak widząc że ukąszenie jest bez wątpienia mniejsze, niż te na jej szyi, postanowiła zaufać im, dlatego też delikatnie ujęła rękę Jane, którą delikatnie nadgryzła, by upić kilka niewielkich łyków szkarłatnej cieczy.
- Dziękuję - szepnęła, wymuszając na sobie delikatny uśmiech i zerkając na Jane. - Mam nadzieję, że cała ta sytuacja niedługo się uspokoi - westchnęła cicho pod nosem.
Ruda- Maniak
- Liczba postów : 817
Join date : 01/04/2015
Age : 40
Skąd : Kraj kurewstwem i miodem płynący
- Post n°142
Re: KOMNATA GŁÓWNA
Lefran zerknął na szyję Evy, spoglądając na ukąszenie, które lekko odpuściło. Uspokoił się trochę, choć w środku nadal był kłębkiem nerwów.
- Ja również dziękuję - odpowiedział, przenosząc wzrok na Jane. - Mam nadzieje ojcze, że ty również lepiej się czujesz, przez to zdenerwowanie całkiem zapomniałem, że i ciebie użarło to cholerstwo - dodał, po czym pocałował Evę w czoło.
- Ja również dziękuję - odpowiedział, przenosząc wzrok na Jane. - Mam nadzieje ojcze, że ty również lepiej się czujesz, przez to zdenerwowanie całkiem zapomniałem, że i ciebie użarło to cholerstwo - dodał, po czym pocałował Evę w czoło.
Selene- Dręczyciel
- Liczba postów : 2121
Join date : 01/01/2015
Age : 39
Skąd : Piękna kraina zabita deskami
- Post n°143
Re: KOMNATA GŁÓWNA
Jane uśmiechnęła się ciepło, po czym usiadła na powrót w fotelu. Ból głowy nasilał się z każdą chwilą, a melodyjny kobiecy głos nie milkł ani na sekundę, zupełnie jakby ktoś włączył odtwarzacz w jej głowie z nagraną płytą.
- Jestem przekonana, że wszystko się ułoży. Zapewne będzie ciężko, ale musi być dobrze, po tym co widzieliśmy dziś w jaskini nie widzę innej opcji.
- Jestem przekonana, że wszystko się ułoży. Zapewne będzie ciężko, ale musi być dobrze, po tym co widzieliśmy dziś w jaskini nie widzę innej opcji.
Nyks- Lepiej nie zadzierać
- Liczba postów : 1981
Join date : 02/01/2015
Age : 30
Skąd : Z małej, zapuszczonej wiochy...
- Post n°144
Re: KOMNATA GŁÓWNA
Eva widząc ulgę na twarzy prześmiewcy, również pocałowała go w policzek i nawet blado uśmiechnęła się pod nosem.
- Jestem w dobrych rękach - odparł na pytanie Kalona z delikatnym uśmiechem, zerkając na syna, a następnie na Jane. Kiedy zauważył, że elfka znów poczuła się ciut gorzej, westchnął cicho po czym podszedł do ukochanej i pocałował ją w skroń, rzucając przy tym w myślach zaklęcie, by przestała ją boleć, nawet jeśli tylko odrobinę, głowa. - Jak się czujesz, kochanie? - szepnął, zerkając na nią z troską. Eva jednak, zaciekawiona jej słowami, nie mogła się powstrzymać, więc zadała zaraz potem pytanie:
- Co właściwie widzieliście w jaskini? - zapytała się, po czym niemal natychmiast odrobinę się uspokoiła. - O ile można spytać... - uśmiechnęła się nieśmiało do pary. Kalona westchnął cicho, uśmiechając się pod nosem.
- Jestem w dobrych rękach - odparł na pytanie Kalona z delikatnym uśmiechem, zerkając na syna, a następnie na Jane. Kiedy zauważył, że elfka znów poczuła się ciut gorzej, westchnął cicho po czym podszedł do ukochanej i pocałował ją w skroń, rzucając przy tym w myślach zaklęcie, by przestała ją boleć, nawet jeśli tylko odrobinę, głowa. - Jak się czujesz, kochanie? - szepnął, zerkając na nią z troską. Eva jednak, zaciekawiona jej słowami, nie mogła się powstrzymać, więc zadała zaraz potem pytanie:
- Co właściwie widzieliście w jaskini? - zapytała się, po czym niemal natychmiast odrobinę się uspokoiła. - O ile można spytać... - uśmiechnęła się nieśmiało do pary. Kalona westchnął cicho, uśmiechając się pod nosem.
Ruda- Maniak
- Liczba postów : 817
Join date : 01/04/2015
Age : 40
Skąd : Kraj kurewstwem i miodem płynący
- Post n°145
Re: KOMNATA GŁÓWNA
Lefran usiadł z Evą na fotelu naprzeciwko, obserwując ojca i elfkę. Był trochę zmartwiony tym wszystkim i czuł, że całe to szukanie wiedźmy nie jest do końca dobrym pomysłem. Bał się, że ktoś może przypłacić to życiem, gdyż Gloria nie była pierwszą lepszą wiedźmą, której zamarzyło się władanie światem. Kiedy Eva zapytała o jaskinię, również spojrzał pytająco, lecz nie odezwał się słowem, czekając na odpowiedź. Miał na dziś tak dość wrażeń, że nawet nie chciało mu się otwierać gęby.
Selene- Dręczyciel
- Liczba postów : 2121
Join date : 01/01/2015
Age : 39
Skąd : Piękna kraina zabita deskami
- Post n°146
Re: KOMNATA GŁÓWNA
Jane czuła jak Kalona szepcze zaklęcie. Nie musiał go nawet wymawiać, po prostu słyszała go w swojej głowie. Zaklęcie nie zadziałało, czuła jakby słowa i magia odbijają się od niewidzialnej powłoki, przyprawiając ją o jeszcze silniejsze ukłucia w skroniach, na co jedynie skrzywia się pod nosem. Zrobiło się jej niedobrze, a dwa z Gryfów jak na komendę, natychmiast znalazły się obok niej, głośno charcząc na przedwiecznego, jakby chciały by się od niej odsunął.
- Ciii koteczki - mruknęła, gładząc je po łbach. - Pan nie chciał źle... - dodała, po czym spojrzała na Evę i Lefrana. - Przepraszam, ja chyba muszę wyjść na moment do toalety... - zaczęła, czując jak mdłości przejmują nad nią kontrolę . - Kochanie możesz? - spytała, zerkając na Kalonę, jednak nie mogła dłużej czekać i niemal wybiegła do łazienki.
- Ciii koteczki - mruknęła, gładząc je po łbach. - Pan nie chciał źle... - dodała, po czym spojrzała na Evę i Lefrana. - Przepraszam, ja chyba muszę wyjść na moment do toalety... - zaczęła, czując jak mdłości przejmują nad nią kontrolę . - Kochanie możesz? - spytała, zerkając na Kalonę, jednak nie mogła dłużej czekać i niemal wybiegła do łazienki.
Nyks- Lepiej nie zadzierać
- Liczba postów : 1981
Join date : 02/01/2015
Age : 30
Skąd : Z małej, zapuszczonej wiochy...
- Post n°147
Re: KOMNATA GŁÓWNA
Przedwieczny również zerknął na prychające koty. Jednego z nich pogładził po łbie i podrapał nawet za uchem, z cichym westchnieniem.
- Już dobrze, maleństwa. Przecież chciałem pomóc... - odparł łagodnie. Skinął do Jane, odprowadzając ją spojrzeniem, po czym spojrzał na parę. - W jaskini... stał się cud. Dwie boginie przybyły, by pogratulować nam maleńkiej i... miłości. Obdarowały nas gryfami - Milesa pogładził po głowie z niewielkim uśmiechem, na co kot zamruczał w rozkoszy - magicznymi amuletami - dodał, pokazując bransoletkę, jaką otrzymał. - Zapewniły również, że wszystko się ułoży.
- Już dobrze, maleństwa. Przecież chciałem pomóc... - odparł łagodnie. Skinął do Jane, odprowadzając ją spojrzeniem, po czym spojrzał na parę. - W jaskini... stał się cud. Dwie boginie przybyły, by pogratulować nam maleńkiej i... miłości. Obdarowały nas gryfami - Milesa pogładził po głowie z niewielkim uśmiechem, na co kot zamruczał w rozkoszy - magicznymi amuletami - dodał, pokazując bransoletkę, jaką otrzymał. - Zapewniły również, że wszystko się ułoży.
Ruda- Maniak
- Liczba postów : 817
Join date : 01/04/2015
Age : 40
Skąd : Kraj kurewstwem i miodem płynący
- Post n°148
Re: KOMNATA GŁÓWNA
Lefran westchnął z ulgą na wiadomość ojca, choć wciąż przeczuwał, że coś jest nie tak. Delikatnie gładząc Evę po włosach, patrzył na gryfy i na chwilę zatopił się we własnych myślach, odpływając gdzieś w dal. Coś wyraźnie nie dawało mu spokoju, więc po chwili postanowił sprawdzić, czy z braćmi wszystko w porządku. Zmroziło go na chwilę, a po plecach przeszły mu ciarki, gdy próbował wyczuć jednego z nich.
- Nie czuję Vincenta... - nagle mruknął pod nosem, przenosząc wzrok na ojca. - Dokładnie tak jakby był trupem... - przełknął ślinę, patrząc na przedwiecznego coraz to bardziej przerażonym spojrzeniem. - Jeżeli to jest to zapewnienie, że wszystko się ułoży, to ja podziękuję...
- Nie czuję Vincenta... - nagle mruknął pod nosem, przenosząc wzrok na ojca. - Dokładnie tak jakby był trupem... - przełknął ślinę, patrząc na przedwiecznego coraz to bardziej przerażonym spojrzeniem. - Jeżeli to jest to zapewnienie, że wszystko się ułoży, to ja podziękuję...
Selene- Dręczyciel
- Liczba postów : 2121
Join date : 01/01/2015
Age : 39
Skąd : Piękna kraina zabita deskami
- Post n°149
Re: KOMNATA GŁÓWNA
Jane wróciła do komnaty, wysłuchując Lefrana.
- Nie wolno nam myśleć inaczej. Jeśli powiedziały że się ułoży to się ułoży. Szanowny braciszek też nie zapowiadał klęski, trzeba ją tylko odnaleźć, a ja mam ochotę dołączy do którejś z grup. Siedzenie tutaj mnie przeraża. Nic nie robienie... - westchnęła ponownie siadając w fotelu.
- Nie wolno nam myśleć inaczej. Jeśli powiedziały że się ułoży to się ułoży. Szanowny braciszek też nie zapowiadał klęski, trzeba ją tylko odnaleźć, a ja mam ochotę dołączy do którejś z grup. Siedzenie tutaj mnie przeraża. Nic nie robienie... - westchnęła ponownie siadając w fotelu.
Nyks- Lepiej nie zadzierać
- Liczba postów : 1981
Join date : 02/01/2015
Age : 30
Skąd : Z małej, zapuszczonej wiochy...
- Post n°150
Re: KOMNATA GŁÓWNA
Kalona zmarszczył czoło, po czym również postanowił sprawdzić, czy faktycznie Vincenta nie idzie wyczuć. Zaniepokojony, i chcąc czy nie, przytaknął ponuro na słowa syna.
- W istocie, nie idzie go wyczuć - zamyślił się na chwilę. Kiedy zauważył jego przerażone spojrzenie, westchnął cicho. - Sądzę, że jednak wyjdziemy z tego cało - odparł łagodnie, widząc jak Jane wraca do komnaty. I jej wysłuchał, uśmiechając się pod nosem. Ten uśmiech jednak znikł, kiedy tylko powiedziała, że ma ochotę gdzieś się przejść. Dołączyć do poszukiwań. - Absolutnie - zaoponował niemal natychmiast. - Nie mogę cię narażać, najdroższa.
- Niedługo będzie już po wszystkim - powiedziała brunetka, zerkając na Jane. - Też chciałabym w sumie jakoś się przydać. A nie mogę nic... - westchnęła w niezadowoleniu. - Chyba, że wyjść i wykurzyć tą wiedźmę swoją obecnością. I tak szuka kogoś z nas...
- W istocie, nie idzie go wyczuć - zamyślił się na chwilę. Kiedy zauważył jego przerażone spojrzenie, westchnął cicho. - Sądzę, że jednak wyjdziemy z tego cało - odparł łagodnie, widząc jak Jane wraca do komnaty. I jej wysłuchał, uśmiechając się pod nosem. Ten uśmiech jednak znikł, kiedy tylko powiedziała, że ma ochotę gdzieś się przejść. Dołączyć do poszukiwań. - Absolutnie - zaoponował niemal natychmiast. - Nie mogę cię narażać, najdroższa.
- Niedługo będzie już po wszystkim - powiedziała brunetka, zerkając na Jane. - Też chciałabym w sumie jakoś się przydać. A nie mogę nic... - westchnęła w niezadowoleniu. - Chyba, że wyjść i wykurzyć tą wiedźmę swoją obecnością. I tak szuka kogoś z nas...
|
|