3 posters
SALON I
Nyks- Lepiej nie zadzierać
- Liczba postów : 1981
Join date : 02/01/2015
Age : 30
Skąd : Z małej, zapuszczonej wiochy...
- Post n°201
Re: SALON I
- Wspominała, nie plotkowała - odpowiedział przedwieczny, cicho śmiejąc się pod nosem. - I nie nsgminnie, a jedynie raz czy dwa - skinął głową na potwierdzenie własnych słów. - Mówiła, jak sympatyczną i pozytywną osobą jesteś. Nie więcej - posłał jej kolejny uśmiech. - I mi równieź niezmiernie miło panią poznać, panno Kamo - siedząc, skłonił się nieznacznie.
Selene- Dręczyciel
- Liczba postów : 2121
Join date : 01/01/2015
Age : 39
Skąd : Piękna kraina zabita deskami
- Post n°202
Re: SALON I
- Ale sam pan powiedział, że wiele - zaśmiała się perliście. - Taaa... - zamruczała. - Panna... stara. Ja o panu również wiele słyszałam i jestem zaszczycona, że w końcu mam przyjemność i okazję poznać. Bywałam już tutaj, ale jakoś uciekła pan przede mną.
- Wcale się nie dziwię - mruknął Murat.
- Milcz... gnido dworska - syknęła.
Jane zaśmiała się pod nosem, przyglądając się dziewczynie.
- A gdzie jest ta dziewczyna... elfka? - spytała nagle.
- Wcale się nie dziwię - mruknął Murat.
- Milcz... gnido dworska - syknęła.
Jane zaśmiała się pod nosem, przyglądając się dziewczynie.
- A gdzie jest ta dziewczyna... elfka? - spytała nagle.
Nyks- Lepiej nie zadzierać
- Liczba postów : 1981
Join date : 02/01/2015
Age : 30
Skąd : Z małej, zapuszczonej wiochy...
- Post n°203
Re: SALON I
Kalona zaśmiał się cicho, kręcąc w niedowierzaniu głową.
- Niestety, nie ucieknę przed obowiązkami, moja droga, a tych nie mam mało - westchnął cicho, po czym spojrzał na ukochaną, króra zadała pytanie o elfki.p, na co ten wyteżył słuch. - Jedna jest w ogrodzie, wraz z Tobiasem, a druga w jednej z komnat z Magnusem - odpowiedział, zerkając na Jane. - Chcesz się z nimi spotkać? Możemy zawołać obie, jeśli chcesz.
- Niestety, nie ucieknę przed obowiązkami, moja droga, a tych nie mam mało - westchnął cicho, po czym spojrzał na ukochaną, króra zadała pytanie o elfki.p, na co ten wyteżył słuch. - Jedna jest w ogrodzie, wraz z Tobiasem, a druga w jednej z komnat z Magnusem - odpowiedział, zerkając na Jane. - Chcesz się z nimi spotkać? Możemy zawołać obie, jeśli chcesz.
Selene- Dręczyciel
- Liczba postów : 2121
Join date : 01/01/2015
Age : 39
Skąd : Piękna kraina zabita deskami
- Post n°204
Re: SALON I
- Nie... chciałam tylko upewnić się, ze nadal tu są - odparła. - Magnusowi nie chciałabym teraz przeszkadzać. - Zaśmiała się pod nosem.
- Bo co? - wtrącił się Murat.
- Bo tak i już?
- Ojcze?
- Bo co? - wtrącił się Murat.
- Bo tak i już?
- Ojcze?
Nyks- Lepiej nie zadzierać
- Liczba postów : 1981
Join date : 02/01/2015
Age : 30
Skąd : Z małej, zapuszczonej wiochy...
- Post n°205
Re: SALON I
- Wasz brat... - zaczął Kalona z tajemniczym uśmiechem - ujmijmy to, iż coś w nim pęka.
- Zakochał się..? - Shikamaru zerknął na przedwiecznego z niedowierzaniem.
- Nie do końca - odparł Kruk. - Nie wiem, czy można to nazwać zakochaniem, ale z pewnością ta kobieta, nawet mimo niezwykle krótkiej znajomości, jest dla niego kimś więcej, choćby podświadomie - nieznacznie uśmiechnął się pod nosem.
- Zakochał się..? - Shikamaru zerknął na przedwiecznego z niedowierzaniem.
- Nie do końca - odparł Kruk. - Nie wiem, czy można to nazwać zakochaniem, ale z pewnością ta kobieta, nawet mimo niezwykle krótkiej znajomości, jest dla niego kimś więcej, choćby podświadomie - nieznacznie uśmiechnął się pod nosem.
Selene- Dręczyciel
- Liczba postów : 2121
Join date : 01/01/2015
Age : 39
Skąd : Piękna kraina zabita deskami
- Post n°206
Re: SALON I
- Tak od razu się zakochał - zaśmiał się Murat. - A ty tez tak na zawołanie potrafisz się zakochać? - spytał.
- Miłość to uczucie, którego nie da się przewidzieć - odparła Jane. - Nagle pojawia się ktoś, twoje serce zaczyna szybciej bić, czujesz, że coś zaczyna się zmieniać.
- Ale nie tak od razu, nie popadajmy w paranoję.
- Ja od razu poczułam coś do twojego ojca.
- I od razu wiedziałaś, że to miłość?
- Od razu wiedziałam, że jest kimś więcej niż zwykłą osobą w moim życiu. Po prostu coś pękło.
- Miłość to uczucie, którego nie da się przewidzieć - odparła Jane. - Nagle pojawia się ktoś, twoje serce zaczyna szybciej bić, czujesz, że coś zaczyna się zmieniać.
- Ale nie tak od razu, nie popadajmy w paranoję.
- Ja od razu poczułam coś do twojego ojca.
- I od razu wiedziałaś, że to miłość?
- Od razu wiedziałam, że jest kimś więcej niż zwykłą osobą w moim życiu. Po prostu coś pękło.
Nyks- Lepiej nie zadzierać
- Liczba postów : 1981
Join date : 02/01/2015
Age : 30
Skąd : Z małej, zapuszczonej wiochy...
- Post n°207
Re: SALON I
- Zgodzę się z Jane i podzielam jej zdanie - odparł Kalona, zerkając na synów. - Miłość dojrzewa z czasem, staje się silniejsza i trwalsza, ale może zacząć ją nawet pozornie błahe spojrzenie - uśmiechnął się nieznacznie, zerkając na ukochaną.
- Kim jesteś i co zrobiłeś z ojcem..? - Shikamaru zerknął na niego podejżliwie. - Mówisz jak nie on...
- Wolisz, bym... inaczej okazywał uczucia..? Albo inne uczucia..? - zagadnął Kruk z uroczym uśmiechem.
- Nie, ale muszę się przyzwyczaić... - westnął cicho Japończyk. - Jednak cieszę się waszym szczęściem - posłał parze delikatny uśmiech.
- Kim jesteś i co zrobiłeś z ojcem..? - Shikamaru zerknął na niego podejżliwie. - Mówisz jak nie on...
- Wolisz, bym... inaczej okazywał uczucia..? Albo inne uczucia..? - zagadnął Kruk z uroczym uśmiechem.
- Nie, ale muszę się przyzwyczaić... - westnął cicho Japończyk. - Jednak cieszę się waszym szczęściem - posłał parze delikatny uśmiech.
Selene- Dręczyciel
- Liczba postów : 2121
Join date : 01/01/2015
Age : 39
Skąd : Piękna kraina zabita deskami
- Post n°208
Re: SALON I
Jane jedynie się uśmiechnęła, wtulając się w swojego anioła.
- Miłość przychodzi nieproszona, w najmniej spodziewanym momencie i otwiera przed nami ogrom drzwi i nowych doświadczeń. Niby wydaje nam się, że już wszystko o niej wiemy, ale kiedy przychodzi i wpuszczasz ją do swojego serca, okazuje się, że nic o niej nie wiesz - wtrącił się Rephaim, całując Katerinę w skroń. - Jedna chwila i cały misternie budowany mur, wokół którego toczy się nasze życie, spada jak domki z kart, przez jedno spojrzenie i uśmiech.
- Albo przez jedną usłyszaną piosenkę i ton głosu - dodała Jane.
- Miłość przychodzi nieproszona, w najmniej spodziewanym momencie i otwiera przed nami ogrom drzwi i nowych doświadczeń. Niby wydaje nam się, że już wszystko o niej wiemy, ale kiedy przychodzi i wpuszczasz ją do swojego serca, okazuje się, że nic o niej nie wiesz - wtrącił się Rephaim, całując Katerinę w skroń. - Jedna chwila i cały misternie budowany mur, wokół którego toczy się nasze życie, spada jak domki z kart, przez jedno spojrzenie i uśmiech.
- Albo przez jedną usłyszaną piosenkę i ton głosu - dodała Jane.
Nyks- Lepiej nie zadzierać
- Liczba postów : 1981
Join date : 02/01/2015
Age : 30
Skąd : Z małej, zapuszczonej wiochy...
- Post n°209
Re: SALON I
Kiedy Rephaim pocałował ją w skroń, Katerina niemal natychmiast zarumieniła się na policzkach i uśmiechnęła się nieśmiało. Rephaim od zawsze ją onieśmielał, sprawiał, że stawała się małą dziewczynką. Wtuliła się do niego, z nieustającym uśmiechem, opierając czoło o jego ramię, po czym cicho wesctchnęła, napawając się jego zapachem. Kiedy Jane powiedziała o piosence, prześmiewcy zgodnie zerknęli na nią w zaciekawieniu.
- Nasz ojciec śpiewa..? - zagadnął zaintrygowany Seneca, zerkając to na elfkę to na przedwiecznego. - Nigdy go nie słyszałem choćby nucącego...
- Nasz ojciec śpiewa..? - zagadnął zaintrygowany Seneca, zerkając to na elfkę to na przedwiecznego. - Nigdy go nie słyszałem choćby nucącego...
Selene- Dręczyciel
- Liczba postów : 2121
Join date : 01/01/2015
Age : 39
Skąd : Piękna kraina zabita deskami
- Post n°210
Re: SALON I
- A czy ja powiedziałam, że śpiewał? - Uśmiechnęła się tajemniczo, gdyż wiedziała, że wolał pozostawić to w tajemnicy. - Wyciągasz zbyt pochopne wnioski mój drogi. Ja tylko podsumowałam, ale nie wspomniałam o twoim ojcu, chociaż myślę, że owszem... na pewno pięknie brzmi.
Nyks- Lepiej nie zadzierać
- Liczba postów : 1981
Join date : 02/01/2015
Age : 30
Skąd : Z małej, zapuszczonej wiochy...
- Post n°211
Re: SALON I
Nim jeszcze odpowiedziała, zaciekawiony przedwieczny zerknął na ukochaną, oczekując na jej odpowiedź. Kiedy udzieliła jej, dość wymijającej, uśmiechnął się pod nosem, przesuwając dłonią po jej ramieniu i pocałował ją w skroń.
- Bez wątpienia - posłusznie, z nieznacznym uśmiechem, przytaknął Włoch. - I widocznie, owszem, wyciągam zbyt pochopne... - skinął krótko głową, po czym wyjrzał za okno.
- Najważniejsze jest to, iż jeśli poradzimy sobie z tą burzą, która nadciąga, będziemy szczęśliwi - uśmiechnął się Ronald, o dziwo wykrzesując z siebie odrobinę optymizmu. - Czuję kolejną elfkę..? - zainteresował się, przypominając sobie iż wyczuł kolejny elfi zapach.
- Bez wątpienia - posłusznie, z nieznacznym uśmiechem, przytaknął Włoch. - I widocznie, owszem, wyciągam zbyt pochopne... - skinął krótko głową, po czym wyjrzał za okno.
- Najważniejsze jest to, iż jeśli poradzimy sobie z tą burzą, która nadciąga, będziemy szczęśliwi - uśmiechnął się Ronald, o dziwo wykrzesując z siebie odrobinę optymizmu. - Czuję kolejną elfkę..? - zainteresował się, przypominając sobie iż wyczuł kolejny elfi zapach.
Selene- Dręczyciel
- Liczba postów : 2121
Join date : 01/01/2015
Age : 39
Skąd : Piękna kraina zabita deskami
- Post n°212
Re: SALON I
- No przecież mówiliśmy ci, że jest na zamku Amelia... z Magnusem - odparła Jane, chichocząc cicho pod nosem.
- I są zajęci, nie chcą im przeszkadzać - wtrącił się Murat. - Z księżyca spadłeś?
Jane zerknęła na ukochanego, posyłając mu ciepły uśmiech. Splotła z nim palce i pocałowała go w skroń, jednocześnie zaciągając się jego zapachem.
- Kocham cię - szepnęła niemal bezgłośnie.
- I są zajęci, nie chcą im przeszkadzać - wtrącił się Murat. - Z księżyca spadłeś?
Jane zerknęła na ukochanego, posyłając mu ciepły uśmiech. Splotła z nim palce i pocałowała go w skroń, jednocześnie zaciągając się jego zapachem.
- Kocham cię - szepnęła niemal bezgłośnie.
Nyks- Lepiej nie zadzierać
- Liczba postów : 1981
Join date : 02/01/2015
Age : 30
Skąd : Z małej, zapuszczonej wiochy...
- Post n°213
Re: SALON I
- Tak, z księżyca. I nie polecam, bo paskudnie rwie mnie od tego czasu w plecach - Ronald uśmiechnął się do brata uroczo. - Niestety, skleroza i demencja starcza dają o sobie znać - westchnął cicho, zerkając kątem oka na Jane.
Kalona, do którego to elfka się zwróciła, a nawet pocałowała go w skroń, odwzajemnił uśmiech, zerkając w jej cudowne, błekitne oczy, po czym pocałował ją w policzek, również zaciągając się jej wspaniałym, upajającym zapachem.
- Jesteś dla mnie wszystkim - szepnął, chowając twarz w jej włosach.
Kalona, do którego to elfka się zwróciła, a nawet pocałowała go w skroń, odwzajemnił uśmiech, zerkając w jej cudowne, błekitne oczy, po czym pocałował ją w policzek, również zaciągając się jej wspaniałym, upajającym zapachem.
- Jesteś dla mnie wszystkim - szepnął, chowając twarz w jej włosach.
Selene- Dręczyciel
- Liczba postów : 2121
Join date : 01/01/2015
Age : 39
Skąd : Piękna kraina zabita deskami
- Post n°214
Re: SALON I
- Przestańcie bo się porzygam - westchnął Murat, obserwując Jane i ojca.
Jane zachichotała, przenosząc spojrzenie na Murata.
- Znajdź sobie swoją połowę, a przestaniesz zazdrościć innym.
- Że ja? - Roześmiał się głośno. - Że ja mam szukać połowy? I że ja wam zazdroszczę? Nie bądź niemądra.
- Nie twierdzę, że jestem.
- No to nie opowiadaj bzdur.
- To nie bzdury tylko stwierdzenie faktu.
- To steki bzdur. Nie szukam nikogo, jestem sam i tak mi dobrze.
- Czyżby?
Jane zachichotała, przenosząc spojrzenie na Murata.
- Znajdź sobie swoją połowę, a przestaniesz zazdrościć innym.
- Że ja? - Roześmiał się głośno. - Że ja mam szukać połowy? I że ja wam zazdroszczę? Nie bądź niemądra.
- Nie twierdzę, że jestem.
- No to nie opowiadaj bzdur.
- To nie bzdury tylko stwierdzenie faktu.
- To steki bzdur. Nie szukam nikogo, jestem sam i tak mi dobrze.
- Czyżby?
Nyks- Lepiej nie zadzierać
- Liczba postów : 1981
Join date : 02/01/2015
Age : 30
Skąd : Z małej, zapuszczonej wiochy...
- Post n°215
Re: SALON I
Kalona cicho zaśmiał się po raz kolejny, słuchając rozmowy między Jane a Muratem. Ich rozmowy zawsze były pasjonujące dla słuchaczy, a przy tym nie raz i pouczające. Kiedy jefno drugiemu powiedziało, co miało do powiedzenia, zerknął z nieznacznym uśmiechem wymalowanym na ustach na syna.
- Po raz kolejny zgodzę się z Jane - odparł, przerywając swe milczenie. - Nie wątpię, że jest ci dobrze, ale jednak kiedy kogoś pokochasz, jak ja Jane, świat nabiera nowych barw i smaków, które są piękne i wyjątkowe. Jednak nic na siłę, z czasem samo przyjdzie - wciąż się uśmiechał. - Może nawet poczujesz coś do kogoś, kogo już znasz..? - uśmiechnął się tajemniczo. - Nie ważne, ile czasu będziesz czekać, to jest tego warte.
- Po raz kolejny zgodzę się z Jane - odparł, przerywając swe milczenie. - Nie wątpię, że jest ci dobrze, ale jednak kiedy kogoś pokochasz, jak ja Jane, świat nabiera nowych barw i smaków, które są piękne i wyjątkowe. Jednak nic na siłę, z czasem samo przyjdzie - wciąż się uśmiechał. - Może nawet poczujesz coś do kogoś, kogo już znasz..? - uśmiechnął się tajemniczo. - Nie ważne, ile czasu będziesz czekać, to jest tego warte.
Selene- Dręczyciel
- Liczba postów : 2121
Join date : 01/01/2015
Age : 39
Skąd : Piękna kraina zabita deskami
- Post n°216
Re: SALON I
- Piepszenie o szopenie - mruknął. - Miłość jest słabością, samemu jest mi dobrze i nie ma w okolicy żądnej kobiety, która by mnie urzekła. Baby są słabe, a większość z nich to przebiegłe matrony. Nie warte niczyjej uwagi, a dobre są tylko na jedną noc.
- Przestań traktować je przedmiotowo to nie będą takie jakimi je widzisz.
- Nie traktuje ich w ogóle, bo w ogóle nie są mi do szczęścia potrzebne. Możemy zejść z mojej skromnej osoby? Nie macie swoich problemów?
- Przestań traktować je przedmiotowo to nie będą takie jakimi je widzisz.
- Nie traktuje ich w ogóle, bo w ogóle nie są mi do szczęścia potrzebne. Możemy zejść z mojej skromnej osoby? Nie macie swoich problemów?
Nyks- Lepiej nie zadzierać
- Liczba postów : 1981
Join date : 02/01/2015
Age : 30
Skąd : Z małej, zapuszczonej wiochy...
- Post n°217
Re: SALON I
Kiedy poprosił grzecznie, by zejść podczas rozmowy z jego osoby, prześmiewcy uśmiechęli się tajemniczo, Maya zerknęła na niego z uniesioną brwią, a Kalona jedynie skinął krótko głową.
- Zgodnie z życzeniem - posłał mu delikatny uśmiech, szukając przy tym w głowie kolejnego tematu, na jaki mogli by porozmawiać. - Jest dziwnie spokojnie... - mruknął, zerkając za okno. - Pogoda jest dla druidów wprost idealna, nie za zimno i nie za ciepło. Brak deszczu i słońce, a ta siedzi cicho w ukryciu, którego nie możemy wytopić - zmarszczył czoło, zamyślając się na chwilę.
- Zgodnie z życzeniem - posłał mu delikatny uśmiech, szukając przy tym w głowie kolejnego tematu, na jaki mogli by porozmawiać. - Jest dziwnie spokojnie... - mruknął, zerkając za okno. - Pogoda jest dla druidów wprost idealna, nie za zimno i nie za ciepło. Brak deszczu i słońce, a ta siedzi cicho w ukryciu, którego nie możemy wytopić - zmarszczył czoło, zamyślając się na chwilę.
Selene- Dręczyciel
- Liczba postów : 2121
Join date : 01/01/2015
Age : 39
Skąd : Piękna kraina zabita deskami
- Post n°218
Re: SALON I
- Cierpliwości, wylezie z ukrycia, gdy nadejdzie czas. Zapewne dobrze się ukrywa, więc szkoda naszych wysiłków na poszukiwania jej - odparł Rephaim. - Teraz trzeba pozbierać elfki i elfy z wyspy, a reszta sama się wyjaśni.
- A może się rozmyśliła - zaśmiał się Murat. - Może doszła do wniosku, że i tak jest na straconej pozycji?
- A może się rozmyśliła - zaśmiał się Murat. - Może doszła do wniosku, że i tak jest na straconej pozycji?
Nyks- Lepiej nie zadzierać
- Liczba postów : 1981
Join date : 02/01/2015
Age : 30
Skąd : Z małej, zapuszczonej wiochy...
- Post n°219
Re: SALON I
- Nie rozmyśliła się. Gdyby nie podjęła decyzji, nie miałabym wizji - wtrąciła się Maya, która do tej pory milczała, siedząc obok Kamy. - Z pewnością coś zrobi, jednak nie miałam żadnego punktu zaczepienia, jeśli chodzi o datę. Właściwie, to nie potrafiłam rozpoznać nawet pory dnia - skrzywiła się pod nosem w swojej bezradności.
- Jak ja kocham szukanie igły w stogu siana... - mruknął Ronald, przecierając twarz dłonią.
- Dobrze się składa, bo akurat zgubiłam jedną w stajni - Kat uśmiechnęła się kpiąco, zerkając na niego. - Musiałam zszyć pękające siodło, a po skończonej pracy igła wpadła mi do stogu siana - wyjaśniła, a z jej ust nie schodził uśmiech.
- Żartujesz..? - Irańczyk zerknął na nią jak na siódmy cud świata.
- Masz szczęście, że tak. I masz też szczęście, że to chyba nie pora na żarty - Bułgarka cicho westchnęła, zamyślając się na chwilę.
- Skoro o elfach mowa - wtrącił się przedwieczny - zna ktoś jakiegoś, który już jest na Atlantydzie? Oczywiście trzeba obserwować porty i lotnisko, ale te "na miejscu" już można tu sprowadzić, czyż nie?
- Jak ja kocham szukanie igły w stogu siana... - mruknął Ronald, przecierając twarz dłonią.
- Dobrze się składa, bo akurat zgubiłam jedną w stajni - Kat uśmiechnęła się kpiąco, zerkając na niego. - Musiałam zszyć pękające siodło, a po skończonej pracy igła wpadła mi do stogu siana - wyjaśniła, a z jej ust nie schodził uśmiech.
- Żartujesz..? - Irańczyk zerknął na nią jak na siódmy cud świata.
- Masz szczęście, że tak. I masz też szczęście, że to chyba nie pora na żarty - Bułgarka cicho westchnęła, zamyślając się na chwilę.
- Skoro o elfach mowa - wtrącił się przedwieczny - zna ktoś jakiegoś, który już jest na Atlantydzie? Oczywiście trzeba obserwować porty i lotnisko, ale te "na miejscu" już można tu sprowadzić, czyż nie?
Selene- Dręczyciel
- Liczba postów : 2121
Join date : 01/01/2015
Age : 39
Skąd : Piękna kraina zabita deskami
- Post n°220
Re: SALON I
- Ja chyba nie znam nikogo - zamyślił się Murat.
- Ja również nie, ale teraz sporo tych ras przyciągnęła wyspa. Co chwile pojawia się tu ktoś nowy. Można by zostawić w porcie właśnie i na lotnisku ogłoszenia dla elfów. wiedziałyby gdzie iść jak już dotrą na wyspę.
- Ja również nie, ale teraz sporo tych ras przyciągnęła wyspa. Co chwile pojawia się tu ktoś nowy. Można by zostawić w porcie właśnie i na lotnisku ogłoszenia dla elfów. wiedziałyby gdzie iść jak już dotrą na wyspę.
Nyks- Lepiej nie zadzierać
- Liczba postów : 1981
Join date : 02/01/2015
Age : 30
Skąd : Z małej, zapuszczonej wiochy...
- Post n°221
Re: SALON I
- To dobre, acz i złe rozwiązanie - przedwieczny zamyślił się na chwilę. - Wiedziałyby, gdzie mają iść, ale czy nie sądzisz, że i dla naszej czarnoskórej przyjaciółki byłoby to ewidentne zaproszenie? - niepewnie zerknął na syna, starając się ważyć słowa. - Acz, zawsze można zasłonić się choćby, dla przykładu, balem - zerknął na Jane pytająco, a bracia spojrzeli po sobie. - Raczej nie zaatakuje, jeśli będzie tu tłum, a ponadto, zawsze można wymyślić powód. Choćby bal dobroczynny, albo na nowy początek.
- Bal? - zamyślił się i Japończyk. - To zły pomysł, ojcze.
- Bal? - zamyślił się i Japończyk. - To zły pomysł, ojcze.
Selene- Dręczyciel
- Liczba postów : 2121
Join date : 01/01/2015
Age : 39
Skąd : Piękna kraina zabita deskami
- Post n°222
Re: SALON I
- Nasza czarnoskóra przyjaciółka doskonale wie gdzie mieszkasz, więc jeśli będzie chciała tu przyjść, przyjdzie i bez elfów - odparł Rephaim.
- Otóż to. Myślę, że sama nie odważy się tu przyjść, nawet jeśli posiadła moc pierwotnego - wtrącił Murat.
- Z pewnością ma plan - zaczęła Jane. - Z pewnością go wykorzysta w odpowiednim czasie. Nie popadajmy w paranoję. Nie wiem jaką moc mają pierwotne wampiry, ale zakładam, że nie przewyższa twojej mocy kochanie, ani twoich synów.
- O właśnie... - zamruczał Murat. - Imponujące spostrzeżenie.
- Możesz nie ironizować? dowiedziałam się o was niecały tydzień temu.
- Nie ironizuję, podziwiam twoją czujność. - Zaśmiał się pod nosem.
Jane westchnęła opierając czoło o ramię ukochanego.
- Otóż to. Myślę, że sama nie odważy się tu przyjść, nawet jeśli posiadła moc pierwotnego - wtrącił Murat.
- Z pewnością ma plan - zaczęła Jane. - Z pewnością go wykorzysta w odpowiednim czasie. Nie popadajmy w paranoję. Nie wiem jaką moc mają pierwotne wampiry, ale zakładam, że nie przewyższa twojej mocy kochanie, ani twoich synów.
- O właśnie... - zamruczał Murat. - Imponujące spostrzeżenie.
- Możesz nie ironizować? dowiedziałam się o was niecały tydzień temu.
- Nie ironizuję, podziwiam twoją czujność. - Zaśmiał się pod nosem.
Jane westchnęła opierając czoło o ramię ukochanego.
Nyks- Lepiej nie zadzierać
- Liczba postów : 1981
Join date : 02/01/2015
Age : 30
Skąd : Z małej, zapuszczonej wiochy...
- Post n°223
Re: SALON I
Kalona zamyślił się na chwilę, zerkając kątem oka na wtulającą się do niego Jane. Delikatnie pocałował ją w czubek jej uroczego, skośnego ucha, po czym cicho westchnął, namyślając się na chwilę. Westchnął cicho, przesuwając dłonią po ramieniu ukochanej, po czym spojrzał za okno.
- Skoro pogoda dopisuje, może nie siedźmy w murach, a wybierzmy się... choćby na plażę? Albo do parku? - zasugerował po chwili, sam nie wiedząc, czy w tej sytuacji powinien coś takiego w ogóle proponować.
- Skoro pogoda dopisuje, może nie siedźmy w murach, a wybierzmy się... choćby na plażę? Albo do parku? - zasugerował po chwili, sam nie wiedząc, czy w tej sytuacji powinien coś takiego w ogóle proponować.
Selene- Dręczyciel
- Liczba postów : 2121
Join date : 01/01/2015
Age : 39
Skąd : Piękna kraina zabita deskami
- Post n°224
Re: SALON I
Rephaim zerknął na ojca lekko marszcząc czoło.
- A to ojciec odwołuje obiad? - spytał.
Murat również zerknął na ojca pytająco czekając na odpowiedź, podobnie jak Jane, która także nie wiedziała skąd ta nagła zmiana w jej ukochanym.
- Zdążymy do obiadu? Lada moment,mogą zjawić się tu goście. Chcesz kazać im czekać? O której jest ten obiad? Ja jeszcze nie znam panujących tu obyczai więc może po prostu się mylę - dodała, zerkając na jego synów.
- A to ojciec odwołuje obiad? - spytał.
Murat również zerknął na ojca pytająco czekając na odpowiedź, podobnie jak Jane, która także nie wiedziała skąd ta nagła zmiana w jej ukochanym.
- Zdążymy do obiadu? Lada moment,mogą zjawić się tu goście. Chcesz kazać im czekać? O której jest ten obiad? Ja jeszcze nie znam panujących tu obyczai więc może po prostu się mylę - dodała, zerkając na jego synów.
Nyks- Lepiej nie zadzierać
- Liczba postów : 1981
Join date : 02/01/2015
Age : 30
Skąd : Z małej, zapuszczonej wiochy...
- Post n°225
Re: SALON I
Przedwieczny, zaalarmowany słowami towarzyszy, spojrzał pokrótce na zegarek, a kiedy doszło do niego, że jednak, wielkimi krokami, zbliża się pora obiadowa i zapewne Mikaelsonowie zmuszeni zostali by do czekania na nich, westchnął cicho i przetarł twarz dłonią.
- Nie - zreflektował się niemal natychmiast. - Oczywiście, że nie będę kazał gościom czekać - odparł ze spokojem, znów zerkając na zegarek. - Widocznie źle wyliczyłem czas - dodał, kręcąc w niedowierzaniu głową. - Mea colpa - cicho westchnął na swoje niedopatrzenie.
- Nie - zreflektował się niemal natychmiast. - Oczywiście, że nie będę kazał gościom czekać - odparł ze spokojem, znów zerkając na zegarek. - Widocznie źle wyliczyłem czas - dodał, kręcąc w niedowierzaniu głową. - Mea colpa - cicho westchnął na swoje niedopatrzenie.
|
|