Zaginiony świat, pełen legendarnych istot. Przekrocz granice i zmierz się z jego realiami. Jeśli lubisz pisać, masz bujną wyobraźnię i pragniesz przeżyć niezwykłą przygodę w świecie pełnym magii i zagrożeń, zapraszamy Cię serdecznie do wspólnej zabawy.

JADALNIA - Page 2 GmmuXwPImage Map

3 posters

    JADALNIA

    Nyks
    Nyks
    Lepiej nie zadzierać


    Liczba postów : 1981
    Join date : 02/01/2015
    Age : 30
    Skąd : Z małej, zapuszczonej wiochy...

    JADALNIA - Page 2 Empty Re: JADALNIA

    Pisanie by Nyks Pią Mar 27, 2015 3:35 pm

    Kalona uśmiechnął się pod nosem, kiedy zauważył wyraźny błysk ekscytacji i chęci niemal natychmiastowej, do działania.
    - Przekonamy się, kiedy tylko wejdziemy do środka. - Skinął krótko głową na jej słowa, po czym zerknął na ukochaną. - Czy chcesz zrobić spacer, czy jeśli już, wolisz się przejechać? - zapytał się łagodnie ukochanej, wyciągając dłoń w jej kierunku, po czym zerknął na Vanessę. - Ja nie widzę przeszkód, byśmy nie udali się tam teraz. Tylko prowadź proszę, bo nie do końca wiem, zdaje się, o który budynek dokładnie chodzi - posłał mulatce delikatny uśmiech. Alexander zerknął na nich, upijając przy tym łyka kawy, bowiem doskonale pamiętał, iż również obiecał tam pojechać, jednak nie chciał się narzucać kobiecie.
    Selene
    Selene
    Dręczyciel


    Liczba postów : 2121
    Join date : 01/01/2015
    Age : 39
    Skąd : Piękna kraina zabita deskami

    JADALNIA - Page 2 Empty Re: JADALNIA

    Pisanie by Selene Pią Mar 27, 2015 3:46 pm

    - Może polecimy? Któraś wron... prześmiewca - poprawiła się. - Mogłaby mnie tam podrzucić. To na  Panchai - dodała, zerkając wymownie na Magnusa. - Mógłbyś? - spytała, szczerząc do niego ząbki.
    - Myślę, że możemy polecieć, jeśli oczywiście nie boisz się ze mną teraz latać - odarła Jane. - Świerze powietrze dobrze mi zrobi.
    Nyks
    Nyks
    Lepiej nie zadzierać


    Liczba postów : 1981
    Join date : 02/01/2015
    Age : 30
    Skąd : Z małej, zapuszczonej wiochy...

    JADALNIA - Page 2 Empty Re: JADALNIA

    Pisanie by Nyks Pią Mar 27, 2015 4:18 pm

    Napotkawszy spojrzenie druidki, Magnus uniósł brew i uśmiechnął się tajemniczo, odwzajemniając spojrzenie, jednak po chwili skinął krótko głową.
    - Czemu nie - wzruszył nonszalancko ramionami. - Mogę polecieć - odparł, zerkając pytająco na ojca i czekając na niego. Ten również skinął głową, po czym zerknął na Jane i posłał jej uśmiech, całując ją w skroń.
    - Nie boję się - wyszeptał, po czym dał synowi znak, po którym oboje zgodnie wzięli kobiety na ręce i skierowali się na taras. - Nie pozabijajcie się... - polecił pozostałym przedwieczny, i polecieli w kierunku Panhai.

    ---> Tutu / Jane z Kaloną i Vanessa z Magnusem

    Shikamaru zaśmiał się cicho, obserwując jak ich skrzydła przecinają powietrze, po czym zerknął na braci.
    - Idziemy zobaczyć, cóż to za elfka do nas przyszła? - zagadnął prześmiewców z tajemniczym uśmiechem.
    Selene
    Selene
    Dręczyciel


    Liczba postów : 2121
    Join date : 01/01/2015
    Age : 39
    Skąd : Piękna kraina zabita deskami

    JADALNIA - Page 2 Empty Re: JADALNIA

    Pisanie by Selene Pią Mar 27, 2015 4:30 pm

    - Czemu nie - zamruczał Murat, kpiąco się uśmiechając. - Można by ją troszkę nastraszyć - dodał chichocząc. - Chociaż Kama i Maya zapewne będą walczyć o nią jak lwice.
    Nyks
    Nyks
    Lepiej nie zadzierać


    Liczba postów : 1981
    Join date : 02/01/2015
    Age : 30
    Skąd : Z małej, zapuszczonej wiochy...

    JADALNIA - Page 2 Empty Re: JADALNIA

    Pisanie by Nyks Pią Mar 27, 2015 5:19 pm

    - Nastraszyć... - powtórzył Shikamaru, zamyślając się na chwilę. - Tyle pomysłów, że nie wiadomo od którego zacząć - uśmiechnął się uroczo, zerkając na Murata. - I sądzę, że będą. W końcu to elfka, jakby nie patrzył. Lubię elfki.
    - A nie poprawniej będzie: "lubię wszystko co żywe i ma cycki"? - Ron zerknął na niego spod oka.
    - Zapewne tak właśnie by było - westchnął Seneca. - Zachowujcie się, panowie. To jest gość, którego na domiar tego trzeba otoczyć należytą ochroną, bo przecież nie bez powodu tu przybył, tak?
    Selene
    Selene
    Dręczyciel


    Liczba postów : 2121
    Join date : 01/01/2015
    Age : 39
    Skąd : Piękna kraina zabita deskami

    JADALNIA - Page 2 Empty Re: JADALNIA

    Pisanie by Selene Pią Mar 27, 2015 7:40 pm

    - I co z tego? - mruknął Murat. - Niech zna swoje miejsce w szeregu - dodał.
    - A może to dziewica - zaśmiał się Tobias, zacierając ręce. - No dobra gołąbeczki. Chodźmy zobaczyć co to za cudeńko.

    ----------------> Salon / Fritr, Rephaim, Loczek, Murat, Sabbahattin, napalony Tobias, Murat, Seneca, Alexander, Ron. (WESOŁY AUTOBUS) Very Happy
    Nyks
    Nyks
    Lepiej nie zadzierać


    Liczba postów : 1981
    Join date : 02/01/2015
    Age : 30
    Skąd : Z małej, zapuszczonej wiochy...

    JADALNIA - Page 2 Empty Re: JADALNIA

    Pisanie by Nyks Nie Kwi 19, 2015 11:12 pm

    <--- Salon I / Jane, Kalona, Rephaim, Katerina, Elijah, Esme, Lefran, Eva, Thomas, Rebekah, Emily, Klaus, Amelia, Magnus, Fritrt, Sabbahattin, Tobias, Kol, Murat, Kama, Vincent, Aaron, Vanessa, Alexander, Maya, Henrik, Ron, Shikamaru, Seneca, Esther, Lydia - Czyli wesoły autobus! JADALNIA - Page 2 Icon_biggrin


    Przedwieczny wolnym krokiem, prowadził korytarzem zgromadzonych. Po kilku zakrętach stanął przed masywnymi drzwiami z ciemnego drewna. Pchnął je, ukazując oczom zebranych piękne pomieszczenie, które było urządzone w ciepłych, czerwono-złotych odcieniach. Karminowa wykładzina wytłumiała stukot obcasów pań, a przez uchylone ogromne okna wpadało świeże acz przyjemne powietrze. Na przykrytym białym obrusem i przyozdobionym świecami oraz niewielkimi bukiecikami stole aż uginało się od syto wypełnionych półmisków, a wpadające ciepłe i jasne promienie słońca wesoło grały na srebrnych talerzach, a także i na paterach, które wypełnione były różnokolorowym i cudownie aromatycznym jedzeniem. Były tam zarówno potrawy na zimno, jak choćby wykwintne babeczki z nadzieniem rybnym czy pieczeń ze śliwką, ale też na ciepło, jak choćby bulion drobiowy, pieczeń mięsna czy zapiekanka rybna albo ryż z warzywami na parze. Do tego, raz na jakiś czas, rozstawione były tacki z ciastami: czekoladowym, jabłecznikiem i pleśniakiem; czy świeżymi, rozmaitymi owocami. By ugasić pragnienie, goście mieli do dyspozycji dzbanki pełne soków w różnych smakach, wody i wina, zarówno czerwonego jak i białego. Dla lubiących mocniejsze smaki znajdzie się również bourbon.
    Kalona gestem dłoni zaprosił zgromadzonych, by zasiedli na wybrane miejsca, i by częstowali się bez przeszkód czym kto chce się uraczyć. Tak też goście, ale też i domownicy, bowiem niektórzy z synów mimo posiadania własnych posesji i tak siedzą na zamku, zrobili, a dywan zagłuszył również i odsuwane prawie że zgodnie krzesła.
    - Sądzę, moi drodzy, iż domyślacie się przynajmniej powodu tego nagłego spotkania rodzinnego? - zapytał się przedwieczny, postanawiająć już od razu rozpocząc temat i zerkając po Mikaelsonach ze spokojem i pytająco. - Wolałbym nie spotykać się z wami jedynie w takich okolicznościach, przyznaję - westchnął w zaniepokojeniu i w żałości że właśnie tak się stało. - Jednak ten problem nie cierpi zwłoki, i trzeba działać przemyślanie, ale szybko, nim piekło rozpęta się na dobre. Nim w ogóle się rozpęta.
    Selene
    Selene
    Dręczyciel


    Liczba postów : 2121
    Join date : 01/01/2015
    Age : 39
    Skąd : Piękna kraina zabita deskami

    JADALNIA - Page 2 Empty Re: JADALNIA

    Pisanie by Selene Nie Kwi 19, 2015 11:20 pm

    Kiedy wszyscy zasiedli do stołu, Elijah wsłuchiwał się w słowa przedwiecznego.
    - Mniemamy, że chodzi o Fina, ale nie sądzę by jego postać, którakolwiek z nas mogła rozpętać tu piekło, więc do rzeczy przyjacielu. Fin zaginął to wiemy już wszyscy. Po przybyciu tutaj miał się z nami skontaktować. Jego telefon milczy, a my również nie uzyskaliśmy od niego żadnej wiadomości. W jakie kłopoty wpakował się tym razem?
    Nyks
    Nyks
    Lepiej nie zadzierać


    Liczba postów : 1981
    Join date : 02/01/2015
    Age : 30
    Skąd : Z małej, zapuszczonej wiochy...

    JADALNIA - Page 2 Empty Re: JADALNIA

    Pisanie by Nyks Pon Kwi 20, 2015 9:44 am

    - Sądzę, że kojarzycie mit o wężu - zagadnął łagodnie przedwieczny, zerkając na Elijaha, który zabrał głos.
    - O tym, który doprowadzi do tego, że wszystko runie? - upewnił się beznamiętnie Henrik, zerkając na Kalonę kątem oka, czekając przy tym na zaprzeczenie lub potwierdzenie. Kruk jednak przytaknął na jego dociekania krótko głową.
    - W rzeczy samej - posłał mu delikatny uśmiech. - Co prawda najbardziej chodzi tej kobiecie o Jane i o mnie, zdaje się, ale Maya - zerknął na Indiankę kątem oka - miała już dwie wizje. W pierwszej, z godzinnym wyprzedzeniem przewidziała uprowadzenie waszego brata...
    - Mam język - Indianka weszła mu w słowo. - By się nie powtarzać, po prostu przytoczę... albo pokażę - zerknęła na Rebekhę - wam tą drugą wizję. Dasz radę wywołać iluzję dla całej naszej grupy bez szkody dla maleństwa? Jeśli nie, znajdziemy inny sposób.
    - Wolałabym nie ryzykować - Rebekah cicho westchnęła pod nosem, zerkając na Mayę. - Ale może Nik da radę? - posłała bratu słodki uśmiech, po raz kolejny tego dnia, a ten wywrócił oczyma na to.
    - A boicie się tego? Moja zdolność ogranicza się jedynie do projekcji strachu - odparła hybryda, zerkając na siostrę z politowaniem.
    - Obejdzie się bez tego - Esther zerknęła na swoje dzieci, po czym przeniosła spojrzenie na Czirokezkę. - Co widziałaś w tej wizji, moja droga? - zapytała się łagodnie, obserwując ją bacznym i uważnym spojrzeniem.
    - Wcieliłam się w młodą dziewczynę - Idnianka westchnęła cicho, zerkając na Esther. - Sądząc po tych łacińskich dyrdymałach, jakie potem wymówiłam podobno, zapewne ta dziewczyna potrafi posługiwać się żywiołami. Wszystkimi - westchnęła cicho raz jeszcze, próbując sobie przypomnieć jak najwięcej szczegółów.
    Ruda
    Ruda
    Maniak


    Liczba postów : 817
    Join date : 01/04/2015
    Age : 40
    Skąd : Kraj kurewstwem i miodem płynący

    JADALNIA - Page 2 Empty Re: JADALNIA

    Pisanie by Ruda Pon Kwi 20, 2015 12:40 pm

    Vincent przechylił się do przodu i oparł łokcie na blacie stołu. W milczeniu spojrzał na siedzącego obok Lefrana z Evą. Lefran widząc spojrzenie brata, zmarszczył czoło. Już miał się odezwać, ale nagle usłyszał myśli Vincenta. Skierował wzrok na Mayę i wcisnął się jej do głowy, by zobaczyć wizję, którą miała Indianka.
    - Wybacz mi moją ciekawskość Mayu, ale musiałem - odezwał się z lekkim uśmiechem na ustach. - Co do twojej wizji, wydaje mi się, że chodzi o Evę. Przecież ona ma moc władania wszystkimi żywiołami. Pomijam już, że czymś oczywistym jest dla mnie, że teraz nigdzie nie puszczę jej samej, nawet do kibelka - powiedział, obejmując ukochaną ramieniem.
    Selene
    Selene
    Dręczyciel


    Liczba postów : 2121
    Join date : 01/01/2015
    Age : 39
    Skąd : Piękna kraina zabita deskami

    JADALNIA - Page 2 Empty Re: JADALNIA

    Pisanie by Selene Pon Kwi 20, 2015 3:56 pm

    Elijah zamyślił się na chwilę, po czym spojrzał na Kalonę.
    - Czy wiemy kim jest osoba spiskująca przeciwko tobie? I dlaczego uważasz, ze chodzi jej o Jane? Jaki ona ma w tym swój udział? - pyta, gdyż próbował zrozumieć. Elfka w istocie skradła serce przedwiecznego, ale jaki w tym wszystkim był jej udział i co czyniło ją bardziej wyjątkową od innych elfek? - Eva w istocie, powinna mieszkać w miejscu bezpiecznym, jeśli nie masz nic przeciwko temu, chciałbym by twój syn wziął ją pod swoje... skrzydła - dodał, zerkając na Lefrana.
    Nyks
    Nyks
    Lepiej nie zadzierać


    Liczba postów : 1981
    Join date : 02/01/2015
    Age : 30
    Skąd : Z małej, zapuszczonej wiochy...

    JADALNIA - Page 2 Empty Re: JADALNIA

    Pisanie by Nyks Pon Kwi 20, 2015 6:22 pm

    Kiedy Maya poczuła, jak Lefran bada jej myśli, nie protestowała. Otworzyła je nawet, by mu było łatwiej a przy tym by jej samej sprawiło to mniej dyskomfortu.
    - Nic nie szkodzi - posłała mu delikatny uśmiech, kiedy tylko skończył. - I tak jesteś dość... delikatny w tych sprawach - dodała wzruszając ramionami jakby nigdy nic, po czym wlała sobie odrobinę wody do szklanki.
    Kiedy prześmiewca wydedukował, iż to o nią może chodzić, młoda Mikaelsonówna wywróciła oczyma mając wielką ochotę zapaść się pod ziemię czym prędzej. Zniknąć gdzieś na chwilę, i trochę zazdrościła prześmiewcom tego, że mogą zmieniać kształt magią.
    - I życia osobistego brak... - mruknęła niemalże bezgłośnie Eva, kiedy Lefran zapowiedział, że nie będzie odstępował jej na krok. Nie dziwiła się mu co prawda, nawet chciała by był blisko, ale nie w takich okolicznościach, które sprawiają iż jego nadopiekuńczość jest wręcz potęgowana. - Ale chyba grzecznie ustaniesz przed toaletą, co? - zapytała się, marszcząc złośliwie czoło i wyginając usta w tajemniczym uśmiechu. Esme zerknęła w jej kierunku, zamyślając się na chwilę.
    - Gdzie mogę znaleźć tą kobietę, by urwać jej głowę i wyrwać serce? - zapytała się, tylko pozornie niewzruszona. W środku bowiem była bliska by samej wyruszyć na poszukiwania i mordować każdego, kogo napotka na drodze.
    - Mamo, spokojnie... - Eva zerknęła na wampirzycę. - Nic jeszcze się nikomu nie dzieje. Zdążymy ją złapać - dodała z niewielkim uśmiechem.
    - Ty zostajesz tutaj - zadecydował niemal natychmiast Klaus, wskazując bratanicę palcem, po czym uśmiechnął się do Lefrana. - Twój chłopak jak widać wręcz pali się do opieki - dodał, przenosząc spojrzenie na dziewczynę. - Zdaje się, że lepiej jest cię nie narażać.
    - Muszę się z nim zgodzić - wtrącił się Henrik. - A do tego jeszcze z wielką chęcią zabrałbym ci magię - dodał, przechylając głowę.
    - Zwariowałeś? - mruknęła Rebekah, zerkając na brata. - Będzie bezrbonna, jeśli zabierzesz jej jedyną formę samoobrony! - dodała, mierząc go spojrzeniem.
    - Ale właśnie po korzystaniu z magii może jej szukać. Nie przyszło ci to do głowy, Rebekah? - zaoponował pierwotny.
    - A skąd ona wie, czego dokładnie ma szukać? - blondynka trzymała się swojego zdania. - Przecież nie wie z jakiego rodzaju korzysta Eva, więc nie wie, gdzie dokładnie i w czym dokładnie patrzeć, a Eva może przecież jakiś czas wytrzymać bez korzystania z żywiołów. - Rebekah znów broniła swojego punktu widzenia, a Eva westchnęła na to pod nosem, kręcąc w niedowierzaniu głową i zerkając na ukochanego.
    - Chyba więc jestem skazana na ciebie, skoro nie mogę się wam przydać i chcecie mnie upalikować... - oparła czoło o ramię prześmiewcy, biorąc głęboki wdech.

    Przedwieczny zerknął na Jane, po czym na Elijaha, nim odpowiedział pierwotnemu. Zamyślił się na chwilę, próbując logicznie złożyć tą odpowiedź.
    - Jest to jedna... jedyna... - poprawił się po sekundzie - przedstawicielka pewnego Afrykańskiego plemienia, związanych ze żmiją. Dlatego w micie jest zwana wężem. Chce zemścić się za to, ze zabrałem im magię przeszło pół tysiąclecia temu, a przy tym woda sodowa jak widać strzeliła do głowy i chce być samozwańczą panią świata... - odparł, po czym zamyślił się na kolejną część pytania. - Jane jest dzieckiem słońca, o którym mówi ten mit. Gloria nie chciała dopuścić do tego, byśmy się spotkali - odparł, zerkając na ukochaną kątem oka. - Nawet jeśli subtelnie własnie do tego doprowadziła - Kalona uśmiechnął się tajemniczo pod nosem. - Poza tym, ma opisane w micie znaki. Tatuaż w postaci gryfa na plecach, a na ramieniu ma słowa zaklęcia. Po dziś dzień jednak nie wiem do końca, co ono miałoby czynić - westchnął cicho w bezradności. Kiedy Elijah zapytał się, czy może zostawić tu Evę, Kruk zerknął na parę kątem oka, po czym skinął krótko głową. - Ja nie mam nic przeciwko temu. Lefran zdaje się również - uśmiechnął się delikatnie. - To wydaje się najrozsądniejszą opcją.
    Selene
    Selene
    Dręczyciel


    Liczba postów : 2121
    Join date : 01/01/2015
    Age : 39
    Skąd : Piękna kraina zabita deskami

    JADALNIA - Page 2 Empty Re: JADALNIA

    Pisanie by Selene Pon Kwi 20, 2015 6:36 pm

    - Czyli wielki mit to prawda... - zaśmiał się Elijah. - Dobrze moi drodzy, co więc robimy? Czy masz już coś zaplanowane? My oczywiście również dołączamy się do poszukiwań. Myślę, że każda para rąk może być przydatna.
    - Czy wiemy coś na temat tego, czy ktoś tej druidce pomaga i gdzie ewentualnie mamy zawęrzyć zakres poszukiwań? - wtrącił się Aaron.
    Murat przysłuchiwał się całej rozmowie w milczeniu. Przyglądał się Mikaelsonom, a że nie lubił ich po chwili wstał od stołu, zdjął koszulę i spojrzał na zgromadzonych.
    - Państwo wybaczą, ale ja chciałbym już teraz porozglądać się po mieście. Nie jestem głodny - odparł, po czym skierował się ku wyjściu.

    --------------------> Stary staw JUR / Murat
    Ruda
    Ruda
    Maniak


    Liczba postów : 817
    Join date : 01/04/2015
    Age : 40
    Skąd : Kraj kurewstwem i miodem płynący

    JADALNIA - Page 2 Empty Re: JADALNIA

    Pisanie by Ruda Pon Kwi 20, 2015 7:01 pm

    - Skazałaś się na mnie dawno temu - Lefran poruszał brwiami, spoglądając na Evę. - Spokojnie, przecież nie będę stał w łazience i patrzył jak robisz siusiu. Tak czy inaczej, chyba czas działać ojcze. Żarełko, żarełkiem ale ta dzika baba jaga z Afryki na pewno już zaczęła działać.
    - Tu się zgodzę - przytaknął jak dotąd milczący Vincent. - Więc jaki jest plan? O ile jest jakiś.
    Nyks
    Nyks
    Lepiej nie zadzierać


    Liczba postów : 1981
    Join date : 02/01/2015
    Age : 30
    Skąd : Z małej, zapuszczonej wiochy...

    JADALNIA - Page 2 Empty Re: JADALNIA

    Pisanie by Nyks Pon Kwi 20, 2015 8:02 pm

    Eva cicho zaśmiała się pod nosem, wtulając się do Lefrana i całując go w policzek.
    - Uwielbiam twój niespożyty optymizm - zachichotała pod nosem, przenosząc spojrzenie na rozmawiających zgromadzonych. - Jak sądzisz, szybko to... rozwiążemy? - zapytała się ukochanego z cichym westchnieniem.

    Kiedy Murat postanowił odejść od stołu, Kalona skinął krótko głową, odprowadzając go wzrokiem. Zabrał głos dopiero, gdy prześmiewca zniknął z pola widzenia, przenosząc spojrzenie na pierwotnego.
    - Nie mam - przedwieczny westchnął w swej niemocy. - Prawdę mówiąc nic a nic zaplanowane - dodał z kolejnym westchnieniem, zerkając na Elijaha. - Poza tym, by zebrać tu elfki i tym, że prześmiewcy krążą nad archipelagiem za nimi, wypatrując też Glorii, nic nie zostało postanowione - pokręcił głową, przecierając twarz dłonią. - Nie mam też pojęcia, gdzie trzyma waszego brata. Trzeba szukać gdzieś, co można podciągnąć po "skrzydlaty dom". Wolałbym jednak nie zgadywać w ciemno, gdzie może znajdować się to miejsce - raz jeszcze przesunął dłonią po twarzy. - Jedno jednak jest pewne. Jane jest... rozwiązaniem tej zagadki. Jeśli się nie mylę, sama dowie się, co musi zrobić w odpowiednim czasie, a co będzie miało związek z tym zaklęciem na jej ramieniu - dodał, delikatnie przesuwając palcem po ramieniu ukochanej.
    - To druidka. Nawet jeśli ma wieczne źródło mocy, dalej pozostaje druidką - wtrącił się Henrik, tajemniczo się uśmiechając. - Czyli odpadają wszystkie budynki nad rzekami, jeziorami, morzami. Bagna, podmokłe tereny też odpadają - podrapał się po karku. - Zapewne będzie to miejsce głęboko pod ziemią, by osłabić ciebie i twoich synów, zgodzisz się?
    - Tak, też bym zwracał na to uwagę - przytaknął mu przedwieczny. - Z tego też wniosek, że trzeba szukać raczej w starej architekturze. W nowej są dość płytkie piwnice.
    - Ja unikałabym wyspy głównej i prześmiewczej - wtrąciła się Esther. - Za duże ryzyko, że ktoś przyłapie, a prześmiewcy dość szybko by mogli ją znaleźć... czyż nie?
    Selene
    Selene
    Dręczyciel


    Liczba postów : 2121
    Join date : 01/01/2015
    Age : 39
    Skąd : Piękna kraina zabita deskami

    JADALNIA - Page 2 Empty Re: JADALNIA

    Pisanie by Selene Pon Kwi 20, 2015 9:37 pm

    - A ja nie byłabym tego taka pewna - wtrąciła się Vanessa. - Ta wiedźma porusza się tylko i wyłącznie po wyspie głównej i nie opuszczała jej ani razu. Najciemniej pod latarnią, czyż nie? Ona jest tutaj na tej wyspie i jest bliżej niż wam się wydaje. Znam tą parszywą gnidę i wiem, że nie jest głupia. Ma potężną moc, zwłaszcza jak uziemiła jednego pierwotnego, a jej możliwości są nieograniczone. Jest zdeterminowana i pełna nienawiści, jest pozbawiona granic i wyższych uczuć. Zabije każdego kto stanie jej na drodze poza wami... i tu ma mały problem, choć zakładam, że znalazła sposób, jak się was pozbyć na długi czas.
    Ruda
    Ruda
    Maniak


    Liczba postów : 817
    Join date : 01/04/2015
    Age : 40
    Skąd : Kraj kurewstwem i miodem płynący

    JADALNIA - Page 2 Empty Re: JADALNIA

    Pisanie by Ruda Pon Kwi 20, 2015 10:37 pm

    - Jak znajdziemy jakiś sposób, to pójdzie z górki - powiedział Lefran, całując ukochaną w czoło.

    - Tak czy inaczej - odezwał się Vincent. - Musi być na nią jakiś sposób, każdy ma swoje słabe strony. I nie wierzę, że ona ich nie ma - skierował wzrok na przedwiecznego. - Dobrze byłoby wymyślić coś, co ją wywabi z kryjówki, a jeśli twoja ukochana ojcze, jest teraz najbardziej poszukiwaną przez Glorię osobą... Nie chciałbym jej narażać ze względu na dziecko lecz ta wiedźma na pewno wyszłaby ze swojej małej norki. Dlatego pomyślałem, że dobrym sposobem byłoby znaleźć kogoś, kto umiałby się podszyć pod twoją piękną panią. Można by tu użyć zaklęcia, ale obawiam się, że utrzymanie go będzie wymagało sporo mocy, a sama Gloria może wyczuć magię. Ma ktoś jakiś inny pomysł? - zapytał, rozglądając się po zgromadzonych.
    Nyks
    Nyks
    Lepiej nie zadzierać


    Liczba postów : 1981
    Join date : 02/01/2015
    Age : 30
    Skąd : Z małej, zapuszczonej wiochy...

    JADALNIA - Page 2 Empty Re: JADALNIA

    Pisanie by Nyks Pon Kwi 20, 2015 11:09 pm

    Młoda Mikaelsonówna uśmiechnęła się pod nosem, kiedy ten pocałował ją w skroń.
    - Tylko pytanie, jak szybko zajmie wam znalezienie sposobu..? - mruknęła Eva, kręcąc w niedowierzaniu głową, zaczynając się przy tym bawić kosmykiem włosów, opierając głowę na ramieniu ukochanego. - Nie chcę tu spędzić reszty wieczności... - dodała, kręcąc w niedowierzaniu głową.

    - To prawda - Maya potwierdziła słowa Vanessy. - Vanessa szukała jej zaklęciem, które wskazało tylko dość ogólnikowy obszar, po którym się porusza. Nic więcej. Porusza się tylko po tej wyspie - dodała, zerkając na Pierwszą. Ta zastanowiła się chwilę w milczeniu.
    - I tak nie za wiele nam to daje - mruknęła Esther, przesuwając dłonią po twarzy. Kiedy Vincent zaproponował całkiem logiczne rozwiązanie tej sytuacji, zerknęła pytająco na Kruka.
    - To nie jest taki zły pomysł, Vincencie - przytaknął na jego słowa przedwieczny. - Acz przede wszystkim, sądzę iż najlepiej spytać się Jane, czy chce posiadać chwilowego sobowtóra - odparł Kalona w zamyśleniu, po czym zerknął pytająco na ukochaną. - Kochanie? Zgodziłabyś się na taką... chwilową kopię? - zapytał się łagodnie, oczekując decyzji elfki co do tej sztuczki.
    Selene
    Selene
    Dręczyciel


    Liczba postów : 2121
    Join date : 01/01/2015
    Age : 39
    Skąd : Piękna kraina zabita deskami

    JADALNIA - Page 2 Empty Re: JADALNIA

    Pisanie by Selene Pon Kwi 20, 2015 11:42 pm

    - To nie jest ogólnikowy obszar tylko jak na ten archipelag dość dokładny - żachnęła się Vanessa. - Ta wyspa kilka wielkich wysp pobocznych, więc uważam, że ta wiedza znacznie zawęża nam obszar poszukiwań. Powiem jeszcze tyle, że nawet jeśli zrobicie sobowtóra Jane to na nic wam się to zda. Wyczuje magię na kilometr, a do tego uśmierci jakąś niewinną istotę. Myślę, że potrzeba czasu. Sama wylezie z kryjówki. Będzie musiała nazbierać energii więc wyjdzie i zacznie wysysać ją z przypadkowych ludzi... istot. Będzie szukać na pewno elfów, więc wyjdzie. Teraz kiedy posiadła moc pierwotnego na pewno ją próbkuje, zajmie jej to chwilę.

    Jane wysłuchała druidki i spojrzała na Kalonę.
    - Jak uważacie, ja nie mam nic przeciwko pod warunkiem, że nikt nie zginie. Nie chcę narażać kogoś na niebezpieczeństwo. Poza tym zgadzam się z Vanessą. Możemy jeszcze poczekać. Co ma być to będzie.
    Ruda
    Ruda
    Maniak


    Liczba postów : 817
    Join date : 01/04/2015
    Age : 40
    Skąd : Kraj kurewstwem i miodem płynący

    JADALNIA - Page 2 Empty Re: JADALNIA

    Pisanie by Ruda Wto Kwi 21, 2015 3:04 am

    - Na to samo zwróciłem uwagę. Gloria wyczuje magię, więc jedynie zdałby nam się ktoś, kto potrafi się przemienić samoistnie - powiedział Vincent, lecz zaraz po tym zaśmiał się pod nosem. - Nigdy nie spotkałem kogoś takiego, więc to raczej nierealne. Takich ludzi jest zaledwie garstka. No i pytanie podstawowe moi drodzy, czy ktoś taki w ogóle miałby chęć nam pomóc?
    - Ta menda wypełznie z nory prędzej czy później - dodał Lefran. - Problem w tym, ile będziemy musieli czekać, aż zechce wystawić na świat swoje wyniosłe dupsko? Elfki nie mogą tu mieszkać w nieskończoność, podobnie jak Eva, a ta szczawia może próbkować sobie na pierwotnym przed długi czas, siedząc w ukryciu. Trzeba ją wywabić z nory, podstawiając jej przynętę i choćbym miał przetrzepać cały archipelag w poszukiwaniu tej przynęty z Evą siedzącą mi na plecach, to zrobię to. Lepsze to niż siedzenie i pierdzenie w stołek - westchnął, opadając na oparcie krzesła.
    Nyks
    Nyks
    Lepiej nie zadzierać


    Liczba postów : 1981
    Join date : 02/01/2015
    Age : 30
    Skąd : Z małej, zapuszczonej wiochy...

    JADALNIA - Page 2 Empty Re: JADALNIA

    Pisanie by Nyks Wto Kwi 21, 2015 11:53 am

    <--- Ulica Procella / Cedric i Anna

    Japonka wraz z Cedriciem weszli do budynku. Już w środku Anna poprosiła jednego z duchów, by wskazały drogę do miejsca, gdzie zebrali się obecni już tu ludzie, a że był na tyle grzecznym duszkiem iż pokazał drogę, po niedługiej chwili znaleźli się w jadalni.
    - Dzień dobry - Japonka skłoniła się w przywitaniu. - Nazywam się Anna Kyōyama, a to jest Cedric Almonth - przedstawiła zarówno siebie, jak i towarzysza.
    - Nihon no?* - zagadnął zaciekawiony nazwiskiem Shikamaru, z tajemniczym uśmiechem na ustach.
    - Sō** - przytaknęła, również po japońsku Anna, po czym spojrzała na pozostałych. Miała nawet dalej mówić po japońsku, ale ugryzła się w język, by mówić w języku zrozumiałym dla wszystkich. - Oboje, ja i Cedric, jesteśmy medium. Nie tak dawno pewien duch przekazał nam, iż szykują się kłopoty - dodała, wciąż będąc spokojna i wyważona.
    - Coś nowego... - mruknął Ronald, wywracając oczyma i podpierając głowę na dłoni.
    - Dajmy się im wypowiedzieć... - pouczył go Seneca, zerkając na blondynkę pytająco. - Czy duchy przekazały wam coś więcej? Czy wiecie coś, co może się przydać? - zapytał się łagodnie.
    - Nie, niestety nie - westchnęła dziewczyna, przecząco kręcąc głową. - Poza przytoczeniem... sparafrazowaniem... kawałka mitu nic nie wiedziały. A szkoda... - skrzywiła się pod nosem mimowolnie. - Mimo jednak tego, może moglibyśmy jakoś pomóc? - zapytała się, zerkając po zgromadzonych, a widząc mulatkę posłała jej delikatny uśmiech. - Hej Vanessa. Trochę czasu się już nie widziałyśmy...


    *Jap.: Japonka? | **Jap.: Tak.
    Selene
    Selene
    Dręczyciel


    Liczba postów : 2121
    Join date : 01/01/2015
    Age : 39
    Skąd : Piękna kraina zabita deskami

    JADALNIA - Page 2 Empty Re: JADALNIA

    Pisanie by Selene Wto Kwi 21, 2015 2:13 pm

    Vanessa posłała parze uśmiech, zakładając nogę na nogę.
    - Witajcie. Cedrik dobrze wyglądasz. mam nadzieję, że podoba ci się ta forma egzystencji - odparła z uśmiechem, przenosząc rozbawione spojrzenie na Kola, który właśnie zmienił się w Jane.
    - No skoro jestem takim rzadkim okazem, to mogę się przemienić, ale co to da? - odparł, patrząc na Kalonę. - Co najwyżej będzie miała kolejnego pierwotnego do dyspozycji.
    -Będzia miała bo ten głupek, na pewno da się załapać. Z niego pożytku mieć nie będziecie - wtrąciła się Mily.
    - Za to z ciebie będzie pożytek jak cholera. - W słowo wszedł jej Kol.
    - Spokojna twoja rozczochrana matołku, w przeciwieństwie do ciebie ja nie przyjaźnię się tylko z lustrzanym odbiciem.
    - Powiedziała co wiedziała...
    - Odezwał się ten co wszystko wie...
    Jane patrzyła na Kola jak na siódmy cud świata.
    - na prawdę tak wyglądam? - szepnęła do Kalony. - To straszne jest, a ciebie jeszcze dziś wysyłam do okulisty.
    Ruda
    Ruda
    Maniak


    Liczba postów : 817
    Join date : 01/04/2015
    Age : 40
    Skąd : Kraj kurewstwem i miodem płynący

    JADALNIA - Page 2 Empty Re: JADALNIA

    Pisanie by Ruda Wto Kwi 21, 2015 2:56 pm

    Cedric rozglądał się po pomieszczeniu z niemałym zaciekawieniem. Jeszcze nigdy nie widział tylu prześmiewców, wampirów i wiedźm na raz, fascynował go ten widok jak małego dzieciaka który dostał zabawkę jakiej od zawsze pragnął.
    - Witaj Vanesso - przywitał się z uśmiechem. - Odpowiada i to bardzo, jeszcze raz ci dziękuję - dodał po czym zwrócił głowę w kierunku Kalony i siedzącej obok elfki. - Miło mi poznać - skinął głową lekko. Zmarszczył jednak czoło, czując że ktoś próbuje grzebać mu w głowie. Momentalnie roztoczył wokół siebie i Anny zaklęcie blokujące i spojrzał w kierunku prześmiewcy siedzącego ze zrezygnowaną miną, po czym pstryknął w palce, a ów prześmiewca również zarobił pstryczka w nos.
    - No co? Tylko sprawdzić chciałem... - westchnął Lefran.
    - A nie pomyślałeś, że to nieładnie tak komuś szperać w głowie bez pozwolenia? - zapytał Vincent.
    - Oj tam, jedynie w najbliższe wspomnienia mu zajrzałem, przecież nie szukałem tam jednorożców, nie?
    Vincent oparł głowę na czole i westchnął cicho.
    - Wybacz Cedricu, mój brat stosuje czasem dziwne nawyki w poznawaniu ludzi. W czym ty i twoja znajoma moglibyście nam pomóc?
    - Ja i Anna jesteśmy medium. Duchy wspomniały nam o tym Skrzydlatym Domu, dodały, że tam właśnie jest więziony jeden z pierwotnych wampirów. Moglibyśmy spróbować wyciągnąć więcej informacji lub... - spojrzał dosłownie na sekundę w kierunku Kola. - Pomóc w wywabieniu tej druidki.
    Nyks
    Nyks
    Lepiej nie zadzierać


    Liczba postów : 1981
    Join date : 02/01/2015
    Age : 30
    Skąd : Z małej, zapuszczonej wiochy...

    JADALNIA - Page 2 Empty Re: JADALNIA

    Pisanie by Nyks Wto Kwi 21, 2015 3:52 pm

    - Spokój! - syknął Klaus, mierząc brata i przyjaciółkę spojrzeniem. - Na litość Boską spokój...
    Pierwotny zacisnął pięść, zerkając na od nowa sprzeczających się wampiry, przygotowując się do ewentualnego ich rozdzielenia. Przedwieczny zerknął również w ich kierunku, kręcąc w niedowierzaniu głową na tą scenę. Mikaelsonowie jak zawsze musieli się sprzeczać, nie potrafiąc wprost działać wspólnie.
    - Da to, iż odwrócimy jej uwagę, oraz możliwe iż poznamy jej sztuczki - odpowiedział mu ze spokojem. Kiedy Jane zapytała, czy faktycznie tak wygląda, Kalona spojrzał na Kola, który dalej był w jej postaci, po czym skinął krótko głową. Kiedy zapowiedziała, że wyśle go do okulisty zaśmiał się cicho pod nosem, kręcąc w niedowierzaniu głową. - Tak. Tak właśnie wyglądasz. Jesteś po prostu piękna, kochanie - pocałował ją delikatnie w skroń. - I nie potrzeba mi okulisty, najdroższa. Widzę doskonale - dodał szeptem, posyłając jej delikatny uśmiech. Następnie spojrzał na Cedrica, który powtórzył jedynie to, co oni sami wiedzą. Skinął krótko to nich głową, jednak nie zdążył zamienić ni słowa, gdyż wtrącił się Ronald:
    - O, jednak duchy znają tą przepowiednię - uśmiechnął się pod nosem. - Super, tylko szkoda, że przy możliwości bycia właściwie wszędzie, nie wiedzą gdzie jest do cholery ten budynek...
    - Tobie na pewno nic nie powiedzą - Anna posłała mu kpiący uśmiech, zakładając ręce na piersi.
    - A tobie niby owszem..? - prześmiewca uniósł wyzywająco brew, mierząc blondynkę spojrzeniem.
    - A mi owszem. Mam swoje sposoby - dodała, pokrzywiając się Irańczykowi, a ten pokręcił głową w niedowierzaniu.
    - Spokój we wsi - mruknął Shikamaru, zerkając na przybyłych. - Mówicie, że możecie wydobyć informacje? - zagadnął, pytająco mierząc ich spojrzeniem. - A wiecie chociaż od kogo? - mruknął, nie wierząc czy to podziała, po czym zerknął na Mayę. - Finn był martwy, na amen, w twojej wizji?
    - Nie powiedziałabym tak. Był... - Indianka zamyśliła się na chwilę. - Powiedzmy, że był... na cienkiej linii między życiem i śmiercią. Gloria musi go tak utrzymywać, jeśli chce czerpać z niego przez cały czas - wyjaśniła, zerkając na niego z politowaniem. - Won do książek, skoro takich rzeczy nie wiesz - mówiąc to nieco na olewczo, poprawiła włosy.
    - Ty masz mnie uczyć? Nawet jakbym zrobił tak - tu pstryknął palcem - i byś była bez głowy?
    - Ale wtedy i ty byłbyś bez tego zakutego i niedouczonego łba - Indianka wzruszyła ramionami, jakby nie zależało jej na tym.
    - Oj, szkoda by ci było... - Japończyk puścił jej oczko, a ta kopnęła go pod stołem w kostkę.
    - Mogę prosić o spokój? - zagadnął łagodnie przedwieczny. - Chciałbym zwrócić uwagę, że to pora na współpracę, nie na szukanie tego, czego można się czepić w drugiej osobie - dodał, zerkając po synach spod oka, upijając łyka wody.
    - No dobrze. Wróćmy do tej - Esther zerknęła na medium - propozycji. Wiecie kogo się spytać? - zapytała się, zerkając na nich pytająco.
    - Może duchy plemienia tej... kobiety? - zasugerowała blondynka. - Podejrzewam, że z nich też jakoś czerpie, więc są gdzieś blisko. Spróbować nie zawadzi - zaproponowała, zerkając po obecnych.
    Selene
    Selene
    Dręczyciel


    Liczba postów : 2121
    Join date : 01/01/2015
    Age : 39
    Skąd : Piękna kraina zabita deskami

    JADALNIA - Page 2 Empty Re: JADALNIA

    Pisanie by Selene Wto Kwi 21, 2015 4:48 pm

    Mily spojrzała niemal morderczo na Klausa.
    - Jeśli tak ci przeszkadza moja wymiana zdań z tym półgłówkiem, to może lepiej będzie jak już sobie pójdę? W rzeczy samej denerwować się to znaczy mścić się na własnym zdrowiu, za głupotę innych - zerknęła na Kola.
    - Moja dr...
    - Stul pysk zanim wyląduje ci na nim coś miękkiego!

    Vanessa przysłuchiwała się rozmową, zmieniając jedynie punkt obserwacyjny z mówiących na mówiących. W pewnym momencie zatrzymała wzrok na milczącym Aleksandrze, przez chwilę mu się przyglądając, jednak szybko przeniosła spojrzenie na Cedrika i Annę.

    Jane z kolei zaśmiała się pod nosem, przez krótką chwilę lokując spojrzenie w oczach Kalony.
    - W takim razie nie masz gustu za grosz.


    Ostatnio zmieniony przez Selene dnia Wto Maj 19, 2015 1:26 pm, w całości zmieniany 1 raz

    Sponsored content


    JADALNIA - Page 2 Empty Re: JADALNIA

    Pisanie by Sponsored content

      Similar topics

      -

      Obecny czas to Pią Kwi 26, 2024 4:52 pm