3 posters
KOMNATA III
Selene- Dręczyciel
- Liczba postów : 2121
Join date : 01/01/2015
Age : 39
Skąd : Piękna kraina zabita deskami
- Post n°26
Re: KOMNATA III
Kiedy się obudził, był już dzień. Zerknął na zegarek, po czym spojrzał na nadal śpiącą ukochaną. Pocałował ją delikatnie w skroń, ciepło uśmiechając się pod nosem. Odgarnął jej z twarzy kosmyk włosów, wpatrując się w jej twarz z czułością i troską.
Nyks- Lepiej nie zadzierać
- Liczba postów : 1981
Join date : 02/01/2015
Age : 30
Skąd : Z małej, zapuszczonej wiochy...
- Post n°27
Re: KOMNATA III
Czując delikatne wargi prześmiewcy na skroni, oraz ciepłe promienie słoneczne, które niemal natychmiast zaczęły razić ją po oczach, Kat obudziła się, przewracając ukochanego na plecy i składając na jego ustach delikatny pocałunek.
- Dzień dobry, kochanie - uśmiechnęła się do niego ciepło, odgarniając kosmyk jego włosów. - Jak spałeś?
- Dzień dobry, kochanie - uśmiechnęła się do niego ciepło, odgarniając kosmyk jego włosów. - Jak spałeś?
Selene- Dręczyciel
- Liczba postów : 2121
Join date : 01/01/2015
Age : 39
Skąd : Piękna kraina zabita deskami
- Post n°28
Re: KOMNATA III
- Dziękuję wyśmienicie... jak mogłoby być inaczej, przy takiej kobiecie? W prawdzie trudno było mi zasnąć, mając taką ślicznotkę przy boku, ale po długich mękach zaspałem jak zabity - dodał, ponownie wpijając się w jej usta.
Nyks- Lepiej nie zadzierać
- Liczba postów : 1981
Join date : 02/01/2015
Age : 30
Skąd : Z małej, zapuszczonej wiochy...
- Post n°29
Re: KOMNATA III
Z pomrukiem rozkoszy, odwzajemniała pocałunki napawając się jego subtelnością i cudownym, upajającym zapachem. Był zmysłowy, delikatny, a takie powitanie sprawiało, iż już wiedziała że będzie to dobry dzień.
- Nie jestem żadną ślicznotką - zaśmiała się cicho, a niemal natychmiast również poczuła rumieniec, rozlewający się po jej policzkach. - Masz jakieś plany na dzisiaj? - zagadnęła, unosząc zawadiacko brew.
- Nie jestem żadną ślicznotką - zaśmiała się cicho, a niemal natychmiast również poczuła rumieniec, rozlewający się po jej policzkach. - Masz jakieś plany na dzisiaj? - zagadnęła, unosząc zawadiacko brew.
Selene- Dręczyciel
- Liczba postów : 2121
Join date : 01/01/2015
Age : 39
Skąd : Piękna kraina zabita deskami
- Post n°30
Re: KOMNATA III
Rephaim spochmurniał i cicho westchnął.
- Wiesz, że moje plany w dużej mierze uzależnione są od planów ojca. Coś mi się o uszy obiło, że chce się dziś z Miakelsonami spotkać, a ich rodzinka w komplecie... chyba nie muszę ci tłumaczyć... - odparł, gładząc ją po zaróżowionym policzku. - Do obiadu, jak sądzę, muszę być na zamku.
- Wiesz, że moje plany w dużej mierze uzależnione są od planów ojca. Coś mi się o uszy obiło, że chce się dziś z Miakelsonami spotkać, a ich rodzinka w komplecie... chyba nie muszę ci tłumaczyć... - odparł, gładząc ją po zaróżowionym policzku. - Do obiadu, jak sądzę, muszę być na zamku.
Nyks- Lepiej nie zadzierać
- Liczba postów : 1981
Join date : 02/01/2015
Age : 30
Skąd : Z małej, zapuszczonej wiochy...
- Post n°31
Re: KOMNATA III
- Nic nie szkodzi - odparła niemal natychmiast, widząc jak pochmurnieje. Odgarnęła kolejny kosmyk jego włosów. - Rozumiem doskonale tą sytuację - odpowiedziała Bułgarka, zerkając na ukochanego z ciepłym uśmiechem. - I wiem, czym pachną Mikaelsonowie w komplecie. Acz może będą grzeczni - zaśmiała się cicho, prawdę mówiąc nie wiedząc, czemu w to wierzy. - Powinnam się jakoś... wyszykować? - zapytała się nieco niepewnie, nie wiedząc czy jej obecność na tym obiedzie będzie mile widziana. - Czy tylko będę zawadzać i lepiej, jak po prostu nawet nie będę o tym myśleć?
Selene- Dręczyciel
- Liczba postów : 2121
Join date : 01/01/2015
Age : 39
Skąd : Piękna kraina zabita deskami
- Post n°32
Re: KOMNATA III
- Jesteś już prawie moją żoną, a już na pewno jesteś narzeczoną i sprawy mojej rodziny są już także twoimi sprawami, więc twoja obecność z pewnością jest obowiązkowa, a co do ubrania, to nie przyjęcie, a obiad. Zwyczajny obiad, na którym musimy omówić kilka ważnych kwestii, a że obstawa kilku starszych z braci będzie konieczna to inna sprawa. Szczególnie teraz, kiedy mamy w domu ciężarną elfkę, której zapach zaostrzy wampirzy apetyt, a o ile mnie pamięć nie myli, narzeczona Klausa to młoda wampirzyca. Aż jestem ciekawy, czy ojciec zechce..a właściwie na pewno zechce zabrać na ten obiad ze sobą, co uważam nie jest dobrym pomysłem.
Nyks- Lepiej nie zadzierać
- Liczba postów : 1981
Join date : 02/01/2015
Age : 30
Skąd : Z małej, zapuszczonej wiochy...
- Post n°33
Re: KOMNATA III
- No dobrze, coś wymyślę - westchnęła, zerkając pokrótce na drzwi do garderoby. Uśmiechnęła się pod nosem na jego słowa, po czym nieco spoważniałą. - Taak, dość młoda wampirzyca, a ponadto chyba jest w ciąży - przytaknęła na jego słowa. - Twój ojciec powinien być ostrożny przy Jane. Jest niezwykle krucha... Jednak ma swój rozum, prawda? Zrobi jak uważa - westchnęła cicho, bezradnie wzruszając ramionami. - Zawsze coś musi wypaść - oparła czoło o ramię ukochanego.
Selene- Dręczyciel
- Liczba postów : 2121
Join date : 01/01/2015
Age : 39
Skąd : Piękna kraina zabita deskami
- Post n°34
Re: KOMNATA III
- Nic nie poradzisz moja droga. Ani ty, ani ja. Zakładam, że Jane będzie na obiedzie i już chce mi się śmiać, gdyż poza naszym wąskim gronem nikt więcej jej nie widział. Moi bracia, na pewno będą chcieli choćby przypadkiem, przelecieć się przez salon - zaśmiał się pod nosem. - O ile ojciec nie zamknie dobrze drzwi - dodał, po czym wolno wstał z łóżka i przeciągnął się, rozpościerając wolno skrzydła, które teraz zaczęły mienić się w blasku słońca. Zerknął na Katerinę i posyłając jej ciepły uśmiech, musnął piórami po jej twarzy. - Wstawaj skarbie.
Nyks- Lepiej nie zadzierać
- Liczba postów : 1981
Join date : 02/01/2015
Age : 30
Skąd : Z małej, zapuszczonej wiochy...
- Post n°35
Re: KOMNATA III
Kiedy musnął piórami jej twarz, uśmiechnęła się pod nosem z cichym chichotem, po czym delikatnie wsunęła palce w rozkosznie miękkie skrzydła, delektując się ich cudowną i aksamitną miękkością. Wolno wstała z łóżka, nie mogąc napatrzeć się na ukochanego, który z rozłożonymi skrzydłami wyglądał przepięknie i majestatycznie, a oświetlany refleksami odbijanymi od skrzydeł, wyglądał przy tym niezwykle ciepło, co spotęgował jeszcze cudowny uśmiech mężczyzny.
- Jesteś piękny - wyszeptała, zerkając w jego oczy z ciepłym uśmiechem. - Nie zasługuję na ciebie - dodała, przesuwając dłonią po jego policzku.
- Jesteś piękny - wyszeptała, zerkając w jego oczy z ciepłym uśmiechem. - Nie zasługuję na ciebie - dodała, przesuwając dłonią po jego policzku.
Selene- Dręczyciel
- Liczba postów : 2121
Join date : 01/01/2015
Age : 39
Skąd : Piękna kraina zabita deskami
- Post n°36
Re: KOMNATA III
- Nie prawda - zamruczał, czując jak po jego ciele rozchodzą się rozkoszne dreszcze. Uwielbiał kiedy jej drobne delikatne dłonie dotykały jego skrzydeł. Były wrażliwe i rzadko komu na to pozwalał, lecz jej pozwlił by na wszystko. - Piękna jesteś ty, ja jestem przy tobie jak gargulec.
Nyks- Lepiej nie zadzierać
- Liczba postów : 1981
Join date : 02/01/2015
Age : 30
Skąd : Z małej, zapuszczonej wiochy...
- Post n°37
Re: KOMNATA III
- A nie na odwrót? - zaśmiała się cicho Katerina, unosząc zawadiacko brew i wpatrując się w ukochanego, którego przyciągnęła do siebie i wtuliła się w jego ramiona. - Spójrz na mnie. Nie ma w tym nic wyjątkowego - dodała, opuszczając stremowane spojrzenie, a rumieniec raz jeszcze przebijał się na tle bladości jej skóry, jednak po krótkiej chwili zerknęła na prześmiewcę pytająco. - Nie masz ochoty na śniadanie?
Selene- Dręczyciel
- Liczba postów : 2121
Join date : 01/01/2015
Age : 39
Skąd : Piękna kraina zabita deskami
- Post n°38
Re: KOMNATA III
- Mam ochotę na śniadanie i zjadłbym pewną wampirzycę, na miły początek dnia, ale jeszcze nie mogę - westchnął zrezygnowany. - Idziemy?
Nyks- Lepiej nie zadzierać
- Liczba postów : 1981
Join date : 02/01/2015
Age : 30
Skąd : Z małej, zapuszczonej wiochy...
- Post n°39
Re: KOMNATA III
- Oczywiście, tylko założę coś na siebie - odparła z ciepłym uśmiechem, po czym na kilka sekund znikła w garderobie, z której wyszła ubrana w jasną, brązową koszulę o krótkim rękawie i czarne, jeansowe rurki. Poprawiając włosy wyszła do ukochanego. Makijaż ominęła, zrobi potem albo i wcale, nigdy bowiem nie przepadała za taką zmianą wyglądu. - Już możemy iść - uśmiechnęła się do mężczyzny.
Selene- Dręczyciel
- Liczba postów : 2121
Join date : 01/01/2015
Age : 39
Skąd : Piękna kraina zabita deskami
- Post n°40
Re: KOMNATA III
Obrzucił ją wzrokiem, z satysfakcją uśmiechając się pod nosem.
-wyglądasz wprost idealnie - zamruczał, podchodzą do niej i całując ją w czubek nosa, zerknął na moment w jej oczy. - Daj mi chwilę, muszę się ubrać - dodał, po czym zniknął w garderobie.
-wyglądasz wprost idealnie - zamruczał, podchodzą do niej i całując ją w czubek nosa, zerknął na moment w jej oczy. - Daj mi chwilę, muszę się ubrać - dodał, po czym zniknął w garderobie.
Nyks- Lepiej nie zadzierać
- Liczba postów : 1981
Join date : 02/01/2015
Age : 30
Skąd : Z małej, zapuszczonej wiochy...
- Post n°41
Re: KOMNATA III
Odwzajemniła spojrzenie i uśmiech.
- Cieszę się, że się podoba - odparła, rumieniąc się na policzkach. - Dobrze, poczekam - przytaknęła, a w tym czasie zajęła się włosami, które upieła w zgrabmy kok.
- Cieszę się, że się podoba - odparła, rumieniąc się na policzkach. - Dobrze, poczekam - przytaknęła, a w tym czasie zajęła się włosami, które upieła w zgrabmy kok.
Selene- Dręczyciel
- Liczba postów : 2121
Join date : 01/01/2015
Age : 39
Skąd : Piękna kraina zabita deskami
- Post n°42
Re: KOMNATA III
Założył jak zwykle Dżinsy koszule polo, przeczesał palcami włosy i wyszedł do Kateriny, kiedy nagle usłyszał pisk.
- To Jane? - spytał, przysłuchując się odgłosom.
- To Jane? - spytał, przysłuchując się odgłosom.
Nyks- Lepiej nie zadzierać
- Liczba postów : 1981
Join date : 02/01/2015
Age : 30
Skąd : Z małej, zapuszczonej wiochy...
- Post n°43
Re: KOMNATA III
Katerina przechyliła głowę, również wsluchując się w dzwięki, dochodzące gdzieś z komnaty.
- Tak, to Jane - potwierdziła jego przypuszczenia. - Chyba powinniśmy sprawdzić, o co biega? Przecież jeden ruch i już po niej - skrzywiła się pod nosem, po czym pociągnęła w tamtym kieurnku ukochanego.
---> Komnata V / Reperina
- Tak, to Jane - potwierdziła jego przypuszczenia. - Chyba powinniśmy sprawdzić, o co biega? Przecież jeden ruch i już po niej - skrzywiła się pod nosem, po czym pociągnęła w tamtym kieurnku ukochanego.
---> Komnata V / Reperina
Selene- Dręczyciel
- Liczba postów : 2121
Join date : 01/01/2015
Age : 39
Skąd : Piękna kraina zabita deskami
- Post n°44
Re: KOMNATA III
<---------- Salon/ Alice
Alice również zajęła pierwszą lepszą komnatę, kierując się prosto na taras. Usiadła na sofie, przykrywając się kocem i rozkoszowała się wolnością i świeżym powietrzem. Myślała o Ferranie i martwiła się o niego. Nie chciała być tu sama, a fakt, że wszyscy są narażeni na niebezpieczeństwo spędzał jej sen z powiek.
Alice również zajęła pierwszą lepszą komnatę, kierując się prosto na taras. Usiadła na sofie, przykrywając się kocem i rozkoszowała się wolnością i świeżym powietrzem. Myślała o Ferranie i martwiła się o niego. Nie chciała być tu sama, a fakt, że wszyscy są narażeni na niebezpieczeństwo spędzał jej sen z powiek.
Ruda- Maniak
- Liczba postów : 817
Join date : 01/04/2015
Age : 40
Skąd : Kraj kurewstwem i miodem płynący
- Post n°45
Re: KOMNATA III
<------------ Salon III / Ferran
Prześmiewca podszedł do drzwi i od razu nacisnął na klamkę. Kiedy zobaczył Alice siedzącą na sofie i okrytą kocem, momentalnie przyspieszył kroku. Zatrzymał się tuż przed nią i spojrzał na nią tak ciepłym wzrokiem, jakim nigdy nie patrzył na nikogo.
- Tęskniłem za tobą.. - powiedział, czując jak schodzi z niego powietrze.
Prześmiewca podszedł do drzwi i od razu nacisnął na klamkę. Kiedy zobaczył Alice siedzącą na sofie i okrytą kocem, momentalnie przyspieszył kroku. Zatrzymał się tuż przed nią i spojrzał na nią tak ciepłym wzrokiem, jakim nigdy nie patrzył na nikogo.
- Tęskniłem za tobą.. - powiedział, czując jak schodzi z niego powietrze.
Selene- Dręczyciel
- Liczba postów : 2121
Join date : 01/01/2015
Age : 39
Skąd : Piękna kraina zabita deskami
- Post n°46
Re: KOMNATA III
Alice pogrążona w zamyśleniu, siedziała na sofie wpatrując się w rozgwieżdżone niebo. Co rusz mknął po nim jakiś prześmiewca. Chłodne powietrze przyjemnie smagało jej twarz, a kiedy nagle pojawił się obok niej Ferran, spojrzała na niego z ciepłym uśmiechem. Jego melodyjny ton i wzrok, tak cudowny i przepełniony czymś czego nie znała, że poczuła jak zapiera jej dech. Wysunęła w jego kierunku dłoń i uniosła koc, chcąc by usiadł obok niej.
- Chodź do mnie - szepnęła, wciągając go na sofę i niemal natychmiast przesunęła się na jego kolana. Oparła czoło o jego czoło, jednocześnie wplatając dłonie w miękkie włosy prześmiewcy. - Ja nie tylko tęskniłam, ale umierałam też z niepokoju - szepnęła, zsuwając wzrok na jego usta, po których niepewnie i bardzo delikatnie przesunęła palcami. - Dziękuję, że wróciłeś...
- Chodź do mnie - szepnęła, wciągając go na sofę i niemal natychmiast przesunęła się na jego kolana. Oparła czoło o jego czoło, jednocześnie wplatając dłonie w miękkie włosy prześmiewcy. - Ja nie tylko tęskniłam, ale umierałam też z niepokoju - szepnęła, zsuwając wzrok na jego usta, po których niepewnie i bardzo delikatnie przesunęła palcami. - Dziękuję, że wróciłeś...
Ruda- Maniak
- Liczba postów : 817
Join date : 01/04/2015
Age : 40
Skąd : Kraj kurewstwem i miodem płynący
- Post n°47
Re: KOMNATA III
Ferran z zaskoczeniem na twarzy poddawał się wszystkiemu co robiła Alice. Kiedy wsunęła mu dłoń we włosy i przyłożyła swoje czoło do jego, zamknął oczy i poddał się temu bez reszty. Przyjemne ciepło jakie rozlało się wokół jego serca, sprawiło, że miał ochotę się uśmiechnąć. Jego wargi drgnęły lecz szybko wróciły do poprzedniego stanu, gdy tylko elfka dotknęła palcem jego ust. Krótki dreszczyk przebiegł po jego ciele, na co westchnął cicho.
- Jestem cały - powiedział krótko, choć w środku rodziło się w nim coś niezrozumiałego. Prawdopodobnie było to szczęście, którego nigdy nie zaznał, dlatego nie potrafił określi tego uczucia. - Pierwszy raz ktoś na mnie czeka. Pierwszy raz się martwi... - mówił prawie szeptem. Objął Alice jedną ręką, a drugą przejechał po gładkiej skórze na jej ramieniu, kierując się dłonią wprost na jej policzek. - Dziękuję, że jesteś - powiedział nagle. Zdziwiony tym co powiedział, spojrzał na elfkę z lekkim niedowierzaniem, że przez jego gardło przeszło jakieś dobre słowo.
- Jestem cały - powiedział krótko, choć w środku rodziło się w nim coś niezrozumiałego. Prawdopodobnie było to szczęście, którego nigdy nie zaznał, dlatego nie potrafił określi tego uczucia. - Pierwszy raz ktoś na mnie czeka. Pierwszy raz się martwi... - mówił prawie szeptem. Objął Alice jedną ręką, a drugą przejechał po gładkiej skórze na jej ramieniu, kierując się dłonią wprost na jej policzek. - Dziękuję, że jesteś - powiedział nagle. Zdziwiony tym co powiedział, spojrzał na elfkę z lekkim niedowierzaniem, że przez jego gardło przeszło jakieś dobre słowo.
Selene- Dręczyciel
- Liczba postów : 2121
Join date : 01/01/2015
Age : 39
Skąd : Piękna kraina zabita deskami
- Post n°48
Re: KOMNATA III
Jego delikatny dotyk przyprawił ją o przyjemny dreszczyk. Był jak sen, choć nawet śniąc nie sądziła, że męska dłoń może być tak przyjemna w dotyku. Również zamknęła oczy jednak zaraz je otworzyła, ponownie osuwając spojrzenie na jego usta, które z każdą chwilą kusiły ją coraz bardziej. Nie zauważyła nawet kiedy ponownie wplotła palce w jego włosy i wolno zbliżyła twarz do jego twarzy, zatrzymując usta tuż przed jego wargami.
- Za mną za to nikt nigdy nie tęsknił Ferranie - szepnęła, po czym zsuwając dłoń na jego kark, delikatnie wpiła się w jego miękkie usta, łącząc je w nieśmiałym pocałunku.
- Za mną za to nikt nigdy nie tęsknił Ferranie - szepnęła, po czym zsuwając dłoń na jego kark, delikatnie wpiła się w jego miękkie usta, łącząc je w nieśmiałym pocałunku.
Ruda- Maniak
- Liczba postów : 817
Join date : 01/04/2015
Age : 40
Skąd : Kraj kurewstwem i miodem płynący
- Post n°49
Re: KOMNATA III
Chciał jej odpowiedzieć, lecz kiedy poczuł jej usta na swoich, pozwolił sobie przyciągnąć ją bliżej. Mruknął w zadowoleniu i zatopił się śmielej w jej rozkosznie miękkich wargach. Czuł się przy niej jak mały, niewinny chłopiec, który nigdy nie wyrządził nikomu krzywdy. Zjechał dłonią z powrotem na jej ramię i delikatnie zacisnął na nim dłoń, czując jak odlatuje gdzieś daleko stąd. Nigdy nie przypuszczał, że jakakolwiek kobieta będzie mieć na niego tak wielki wpływ.
- Cholernie za tobą tęskniłem Alice.. - czuł, jak w mgnieniu oka rośnie w nim pożądanie. Wiedział, że musi się zatrzymać, bo wciąż bał się, że może wyrządzić jej krzywdę. Spojrzał jej w oczy roznamiętnionym wzrokiem, lecz szybko odwrócił głowę w bok, nerwowo przełykając ślinę. Nie wypuścił jej jednak z objęć, wciąż zaciskając dłoń na gładkiej skórze jej ramienia.
- Cholernie za tobą tęskniłem Alice.. - czuł, jak w mgnieniu oka rośnie w nim pożądanie. Wiedział, że musi się zatrzymać, bo wciąż bał się, że może wyrządzić jej krzywdę. Spojrzał jej w oczy roznamiętnionym wzrokiem, lecz szybko odwrócił głowę w bok, nerwowo przełykając ślinę. Nie wypuścił jej jednak z objęć, wciąż zaciskając dłoń na gładkiej skórze jej ramienia.
Selene- Dręczyciel
- Liczba postów : 2121
Join date : 01/01/2015
Age : 39
Skąd : Piękna kraina zabita deskami
- Post n°50
Re: KOMNATA III
Alice przez chwilę wpatrywała się w jego twarz. Niepewnie zacisnęła palce na jego podbródku i odwróciła ją ku sobie, lokując spojrzenie w jego oczach.
- Bardzo mnie to cieszy - odparła, po czym zeszła z jego kolan i usiadła w rogu sofy. Przyciągnęła go do siebie, układając jego głowę na swoich kolanach i okrywając go kocem, delikatnie zaczęła gładzić jego włosy. - Spróbuj odpocząć i odprężyć się. Musisz być zmęczony. Mam nadzieję, że ta wiedźma nie skrzywdziła nikogo, a najważniejsze, że nie skrzywdziła ciebie. Nie było cię kilkanaście godzin, a mnie brakowało cię niemal natychmiast. Nie chcę cię stracić Ferranie i nie chcę byś narażał swoje życie... Bałam się, że już cię nie zobaczę i wtedy zrozumiałam, że jesteś dla mnie kimś wyjątkowym.
- Bardzo mnie to cieszy - odparła, po czym zeszła z jego kolan i usiadła w rogu sofy. Przyciągnęła go do siebie, układając jego głowę na swoich kolanach i okrywając go kocem, delikatnie zaczęła gładzić jego włosy. - Spróbuj odpocząć i odprężyć się. Musisz być zmęczony. Mam nadzieję, że ta wiedźma nie skrzywdziła nikogo, a najważniejsze, że nie skrzywdziła ciebie. Nie było cię kilkanaście godzin, a mnie brakowało cię niemal natychmiast. Nie chcę cię stracić Ferranie i nie chcę byś narażał swoje życie... Bałam się, że już cię nie zobaczę i wtedy zrozumiałam, że jesteś dla mnie kimś wyjątkowym.
|
|