Delikatnie chwycił ją za podbródek i nakierował jej twarz na swoją.
- Rozbudziłaś mnie i to cholernie Alice... - mruknął, wpatrując się w jej pięknie zaróżowione policzki. - Mój problem polega na tym, że jak sama wiesz, nigdy nie poddawałem się pocałunkom i wszelkim innym czułościom. Liczyło się dla mnie tylko jedno i do tego dążyłem, nie patrząc na konsekwencje, dlatego boję się, że to weźmie nade mną górę... - odgarnął włosy z jej twarzy, delikatnie przejeżdżając palcem po jej szkarłatnym policzku. - Muszę się nauczyć samokontroli, a to nie będzie łatwe. Choć myślę, że twój zapach bardzo mi w tym pomoże - dodał, na powrót przyciągając ją do siebie.
- Rozbudziłaś mnie i to cholernie Alice... - mruknął, wpatrując się w jej pięknie zaróżowione policzki. - Mój problem polega na tym, że jak sama wiesz, nigdy nie poddawałem się pocałunkom i wszelkim innym czułościom. Liczyło się dla mnie tylko jedno i do tego dążyłem, nie patrząc na konsekwencje, dlatego boję się, że to weźmie nade mną górę... - odgarnął włosy z jej twarzy, delikatnie przejeżdżając palcem po jej szkarłatnym policzku. - Muszę się nauczyć samokontroli, a to nie będzie łatwe. Choć myślę, że twój zapach bardzo mi w tym pomoże - dodał, na powrót przyciągając ją do siebie.